Zadowolenia z wyników losowania nie kryją osoby związane z Brose Baskets Bamberg. Są one umiarkowanymi optymistami.
- Zespół PGE Turów był bardzo mocny w ostatnim sezonie i w Pucharze ULEB zaprezentował się znakomicie. Również Crvena Zvezda znalazła się w najlepszej szesnastce tych rozgrywek. Tym niemniej sądzę, że będziemy w najbliższym sezonie dostatecznie silni, żeby awansować do kolejnej rundy - powiedział menedżer Brose Basket, Wolfgang Heyder, którego cytuje portal schoenen-dunk.de.
- Możemy być zadowoleni z wylosowanej grupy. W chwili obecnej wszystkie kluby są aktywne na rynku transferowym i nie wiemy jak ich kadry będą ostatecznie wyglądały. Na papierze grupa wydaje się do przyjęcia - stwierdził trener zespołu z miejscowości Bamberg, Chris Fleming.
W umiejętności swoich koszykarzy wierzy również działacz belgijskiego klubu. Uważa on, że skład grupy nie jest najgorszy.
- Uniknęliśmy rywali z Hiszpanii oraz Rosji, co jest idealną sprawą, jeśli chodzi o szanse na awans. Będziemy musieli być nieprzejednani u siebie. Poza tym będzie trzeba odnieść zwycięstwo w jednym bądź dwóch spotkaniach wyjazdowych, aby przejść do kolejnej fazy - wyraził swoje zdanie menedżer Spirou Basket Club, David Desy.
W eliminacjach o miejsce w grupie będzie walczyła Crvena Zvezda Belgrad. Jednak Serbowie uważają, iż w kwalifikacjach nie będą mieli większych problemów i myślą już o najlepszej szesnastce.
- Nie ma łatwych pojedynków w koszykówce, szczególnie na początku sezonu, kiedy to drużyny nie są w najwyższej formie. Wówczas nie wiadomo, czego się można spodziewać po przeciwnikach. Doświadczenie jest po naszej stronie i oczekujemy, iż nasz klub pokaże się w europejskich rozgrywkach. W grupie F znaleźli się tacy rywale jak Brose Basket, Spirou Charleroi oraz PGE Turów Zgorzelec, więc spróbujemy awansować do najlepszej szesnastki - stwierdził menedżer generalny Crveny Zvezdy Belgrad, Andrija Kleut.