TBL pod lupą: Asseco Prokom Gdynia

Mistrzostwo Polski - tak cel rzecz jasna postawili sobie włodarze Asseco Prokomu przed rozpoczęciem rozgrywek. Założenie to zostało zatem w pełni zrealizowane. Wywalczenie złotego medalu okazało się jednak nadzwyczaj trudnym wyzwaniem. Bliscy zdetronizowania gdyńskiej ekipy byli koszykarze PGE Turowa Zgorzelec.

Czytaj również: PGE Turów, Energa Czarni, Trefl, Polpharma, Anwil, PBG Basket, AZS, Zastal, Polonia, Kotwica, Siarka

Jak prezentowali się Polacy?

Adam Hrycaniuk (środkowy) - zawodnik, który od trzech sezonów występuje w barwach mistrza Polski. Stale poprawia swoje umiejętności i statystyki. Miniony sezon był najlepszy w jego wykonaniu w gdyńskim zespole. Trener Tomas Pacesas daje mu coraz więcej szans, a ten potrafi je doskonale wykorzystać. Być może Hrycaniuk nie był pierwszoplanową postacią w tej drużynie, jednak bez wątpienia stanowił jedno z najważniejszych ogniw tej układanki.

Hrycaniuk coraz pewniej czuje się w zespole mistrza Polski

Polski środkowy odnotował w minionym sezonie kilka znakomitych pojedynków, zarówno w rundzie zasadniczej jak i fazie play-off. Jeżeli gracz ten utrzyma świetną tendencję zwyżkową swojej formy, na pewno w przyszłości może stać się jedną z czołowych postaci PLK.

Adam Hrycaniuk w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
37 19,0 7,6 5,5 0,3 0,4 0,5 10,5

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4*

Robert Witka (silny skrzydłowy) - jeden z nielicznych graczy nowego zaciągu trenera Pacesasa, który potrafił utrzymać poziom z poprzednich klubów. Witka przez wiele sezonów występował w barwach PGE Turowa Zgorzelec. Zawsze był tam zawodnikiem pierwszoplanowym. W zespole mistrza Polski również odgrywał ważną rolę. Nadal skutecznie prezentował się w walce pod koszem, ale również jak zdołał już przyzwyczaić kibiców, straszył rzutem za trzy punkty. Witka na pewno nie musi żałować decyzji o przeprowadzce do Gdyni. Sezon może zaliczyć do udanych.

Robert Witka w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
35 24,0 7,1 4,1 1,0 0,3 0,3 8,1

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4

Piotr Szczotka (niski skrzydłowy) - zawodnik, który przede wszystkim odgrywa znaczącą rolę w defensywie. W minionym sezonie poprawił też swoje osiągi w ataku. Trener Pacesas darzył go sporym zaufaniem, regularnie wystawiając go w podstawowym składzie. Ze swoich występów Szczotka może być zadowolony, bowiem był to zdecydowanie jego najlepszy sezon w barwach mistrza Polski.

Piotr Szczotka w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
36 23,5 5,9 4,7 1,3 0,6 0,1 8,6

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4

Krzysztof Szubarga (rozgrywający) - trener Pacesas cierpliwie czekał na tego zawodnika. Rozgrywający reprezentacji Polski długo zmagał się z kontuzją. Później przechodził jeszcze intensywną rehabilitację. To wszystko stawiało pod dużym znakiem zapytania jego dyspozycję po powrocie. Kiedy w końcu Szubarga pojawił się po raz pierwszy na parkiecie, udowodnił, że nie ma żadnych kompleksów. Być może nie był już tak skuteczny jak wcześniej, jednak pokazał, że jego powrót do dyspozycji sprzed kontuzji, jest tylko kwestią czasu.

Szubarga długo leczył poważną kontuzję

Polski playmaker miał sporą konkurencję na swojej pozycji. Jednak jak przystało na rozgrywającego reprezentacji Polski, Szubarga potrafił świetnie się w tym wszystkim odnaleźć. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że w przyszłym sezonie poprawi jeszcze swoje statystyki.

Krzysztof Szubarga w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
25 20,5 7,2 2,3 3,4 0,6 0,0 7,5

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4

Adam Łapeta (środkowy) - zawodnik, który od wielu lat związany jest z ekipą mistrza Polski. Z roku na rok jego forma rosła. W minionym sezonie jednak trener Pacesas nie dawał mu już tylu szans na grę. Łapeta wystąpił tylko w 15 spotkaniach. Tylko w tych pierwszych dał popis swoich umiejętności. Później już niczym szczególnym się nie wyróżnił, a na jego niekorzyść działała też kontuzja, z którą długo się zmagał. Na pewno nie tak wyobrażał sobie sezon ten imponujący parametrami fizycznymi polski środkowy.

Adam Łapeta w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
15 12,0 3,1 1,8 0,3 0,2 1,1 4,8

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2,5

Przemysław Frasunkiewicz (niski skrzydłowy / silny skrzydłowy) - niegdyś jeden z czołowych zawodników Polonii Warszawa, Energi Czarnych Słupsk, słynący przede wszystkim z waleczności, całkiem ułożonego rzutu z dystansu, instynktu do zbiórek - tak właśnie opisywali go kibice jeszcze przed przeprowadzką do Asseco Prokomu. Niestety niewiele z tych zalet mogli podziwiać w barwach drużyny z Gdyni. W zespole trenera Pacesasa jego notowania znacznie spadły, głównie przez to, że dostawał bardzo mało minut. Poza tym, iż wywalczył złoty medal, nie może być zadowolony z przeprowadzki do tego klubu.

Przemysław Frasunkiewicz w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
16 9,0 1,7 1,0 0,6 0,2 0,2 2,3

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2

Jak prezentowali się obcokrajowcy?

Daniel Ewing (rozgrywający / rzucający obrońca) - trener Pacesas po jednym ze spotkań TBL zarzucił Ewingowi brak zaangażowania w rozgrywkach polskiej ligi. - Ewing od meczu z Anwilem (15 stycznia) nie zagrał żadnego dobrego spotkania. Teraz nie może przestawić się na polską ligę. Podchodzi bardzo lekceważąco, to nas martwi - mówił wówczas szkoleniowiec Asseco Prokomu. Ewing wyraźnie wziął sobie do serca te słowa, bowiem już do końca sezonu mocno angażował się w poczynania swojego zespołu przede wszystkim w ataku.

Ewing spędził w zespole mistrza Polski już trzy sezony

Amerykanin niejednokrotnie pokazał, że potrafi liderować swojej drużynie. Szczególnie dobrze spisywał się w fazie play off, w której to regularnie przekraczał barierę 10 punktów w meczu. Mimo zarzutów trenera Pacesasa był jedną z najważniejszych postaci Asseco Prokomu w całym sezonie.

Daniel Ewing w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
34 28,5 14,1 2,4 3,3 1,8 0,2 12,6

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 5

Filip Widenow (rzucający obrońca / niski skrzydłowy) - as w talii trenera Pacesasa, który w większości spotkań posyłał go do boju z ławki rezerwowych. Bułgar niejednokrotnie pokazał swoją boiskową dojrzałość. Nie bał się odpowiedzialności. Często to on brał na swoje barki ciężar gry w decydujących momentach. W fazie play-off jednak jego notowania nieco spadły. Mimo wszystko za całokształt należy mu się wielki plus.

Filip Widenow w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
33 22,0 10,4 3,1 1,9 0,9 0,0 11,0

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4

Ratko Varda (środkowy) - imponujący przede wszystkim boiskowym cwaniactwem w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jego domeną jak zawsze była walka tyłem do kosza. W finale zespół PGE Turowa znalazł jednak na niego receptę. Podopieczni trenera Jacka Winnickiego potrafili skutecznie ograniczyć jego poczynania w ataku. Wcześniej niewiele zespołów dokonało tej sztuki. Varda znacząco się poprawił w odniesieniu do poprzedniego sezonu. Był ostoją swojej drużyny w ataku, choć wydawać by się mogło, że dysponuje jeszcze pewnymi rezerwami.

Ratko Varda w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
34 16,5 9,8 5,4 1,1 0,6 0,2 10,6

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 4

Tommy Adams (rzucający obrońca) - dołączył do zespołu w trakcie rozgrywek. W Polsce Adams jest zawodnikiem doskonale rozpoznawalnym. Wcześniej bowiem swoją grą cieszył kibiców między innymi Anwilu Włocławek i Polonii Warszawa. Wówczas przypisywano mu miano wyborowego strzelca. Po debiucie w barwach Asseco Prokomu wydawało się, że podobnie będzie i w tym klubie. Adams miewał jednak lepsze i gorsze momenty. Wynikało to przede wszystkim z tego, że trener Pacesas zmiennie rotował swoim składem.

Adams przyzwyczaił kibiców do lepszej gry

Amerykanin na pewno spodziewał się, że w zespole mistrza Polski otrzyma nieco większą ilość minut. Poza kilkoma przebłyskami, nic wielkiego nie pokazał. Po części wynikało to z tego, że gdyńska drużyna dysponowała bardzo zbilansowanym składem.

Tommy Adams w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
24 15,0 6,4 1,0 0,5 0,5 0,0 5,1

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 3,5

Ronnie Burrell (silny skrzydłowy) - gracz ten odnotował zdecydowanie najsłabszy sezon w barwach gdyńskiej ekipy. Ciężko było mu przebić się przez konkurencję, mimo że wielokrotnie udowadniał, na co go stać. Jak zawsze imponował dynamiką. Pod koszem był nieustępliwy w walce o zbiórki. Miał jednak zbyt mało okazji, by w pełni rozwinąć wachlarz swoich umiejętności.

Ronnie Burrell w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
34 15,5 5,8 4,3 0,9 0,7 0,4 8,2

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 3

Qyntel Woods (niski skrzydłowy) - o tym zawodniku jeszcze do niedawna można było pisać w samych superlatywach. Imponował przede wszystkim wszechstronnością. Był graczem kompletnym, prawdziwym liderem zespołu, ale też absolutnym gwiazdorem PLK. Amerykanin z wielką łatwością mijał kolejnych rywala i zdobywał punkty. Woods nabawił się jednak kontuzji pleców. Po powrocie zdecydował się ponownie parafować umowę z Asseco Prokomem. Kibice mieli podstawy wierzyć, że amerykański gwiazdor znowu wprawi ich w zachwyt. Niestety nieco się rozczarowali. Woods nie mógł bowiem wrócić do swojej świetnej dyspozycji.

Amerykanin zagubił gdzieś swoją znakomitą formę

Uznawany przez wielu obserwatorów PLK jednym z najbardziej wartościowych graczy, którzy kiedykolwiek biegali po polskich parkietach Qyntel Woods, zaginął gdzieś w gąszczu zawodników TBL. Chyba nikt nie ma jednak wątpliwości, że amerykański skrzydłowy jest w stanie odbudować swoją formę. Znakomite występy w latach 2008-2010 nie były bowiem dziełem przypadku.

Qyntel Woods w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
13 12,0 5,8 2,1 0,9 0,6 0,3 5,0

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 2,5

Courtney Eldridge (rozgrywający) - jeden z nielicznych zawodników zza oceanu, który specjalizuje się w defensywie. Przypisuje mu się miano typowego boiskowego "plastra". Eldridge wyrobił sobie już w Polsce dobrą markę. W gdyńskim zespole nieźle wywiązywał się ze swojej roli. Zanotował solidny sezon, choć na pewno nie były to jego najlepsze rozgrywki w tym kraju.

Courtney Eldridge w świetle statystyk:

MeczeMin.PktZb.As.Przech.Bl.Eval
36 15,5 5,4 1,6 2,4 1,1 0,0 5,7

Ocena portalu SportoweFakty.pl: 3,5

Rekordziści Asseco Prokomu Gdynia

Punkty: Daniel Ewing - 29 punktów przeciwko drużynie Anwilu Włocławek

Zbiórki: Piotr Szczotka - 12 zbiórek przeciwko drużynie Zastalu Zielona Góra

Asysty: Daniel Ewing - 10 asyst przeciwko drużynie Zastalu Zielona Góra

Straty: Krzysztof Szubarga - 7 strat przeciwko drużynie AZS-u Koszalin

Przechwyty: Daniel Ewing - 5 przechwytów przeciwko drużynie Polonii Warszawa

Bloki: Adam Łapeta - 4 bloki przeciwko drużynie Zastalu Zielona Góra

Eval: J.R Giddens (tylko cztery razy wystąpił w ligowych spotkaniach Asseco Prokomu) - 29 przeciwko drużynie Trefla Sopot

Podsumowanie

Nie da się ukryć, że zespół Asseco Prokomu zawiódł w rozgrywkach międzynarodowych. Trener Pacesas musiał zatem zrewanżować się włodarzom klubu, zdobywając złoty medal na krajowym "podwórku". Zadanie to okazało się jednak nie lada wyzwaniem. Bliski zdetronizowania mistrza był zespół PGE Turowa Zgorzelec. Gdyński klub wygrał tę konfrontację 4:3, mimo że przegrywał już 2:3.

Warto zaznaczyć, że potencjał, jakim dysponował zespół Asseco Prokomu w minionym sezonie był ogromny. Trener Pacesas miał do swojej dyspozycji znakomitych zawodników. W szeregach mistrza Polski nie brakowało świetnych strzelców, solidnych graczy podkoszowych oraz specjalistów od defensywy. Każdy inny wynik, niż złoty medal, stanowiłby ogromną niespodziankę. Sezon pod względem wyników na polskich parkietach zakończył się zatem powodzeniem, a założenia zostały w pełni zrealizowane.

*Skala od 1-6

Komentarze (0)