Lampe rozmawiał z Jeklinem

Polski Związek Koszykówki żalił się, że nie może się skontaktować z Maciejem Lampe. Zawodnik jednak odpierał zarzuty, jakoby nie odbierał telefonu od centrali. Konflikt został już jednak zażegnany, a lider Uniksu Kazań przyznał nawet, że chce występować w reprezentacji.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze kilka dni temu Polski Związek Koszykówki wręcz żalił się, że nie może się skontaktować z Maciejem Lampe, co miało definitywnie przekreślić jego występy w kadrze Alesa Pipana. Wszak w ekipie biało-czerwonych mają się znaleźć zawodnicy, którym zależy na drużynie, stąd też decyzja o ominięciu Davida Logana, który już przed rokiem nie odbierał telefonów od pracowników związku, nie wyraził chęci udziału w eliminacjach do mistrzostw Europy.

Co ciekawe, Lampe był zaskoczony zaistniałą sytuacją. Na łamach strony internetowej TVP Sport przyznał, że nikt do niego z PZKosz. nie dzwonił. - Ktoś w PZKosz jest niepoważny. Skoro wy możecie się do mnie dodzwonić, to dlaczego inni nie mogą? Do dziś nikt ze związku się ze mną nie kontaktował. To wszystko jest bardzo dziwne. Wydaje mi się, że w PZKosz, ktoś już wcześniej założył, że ja nie przyjadę na zgrupowanie - przyznał Lampe.

Tymczasem spór został już zażegnany. Dyrektor reprezentacji Walter Jeklin skontaktował się z koszykarzem Uniksu Kazań. - Oczywiście nie ustaliliśmy na razie konkretów odnośnie tegorocznych mistrzostw Europy i mojej gry w nich. Ale usłyszałem, że w związku mają trzyletni plan pracy i zapewniłem, że chcę być z reprezentacją - powiedział na łamach Przeglądu Sportowego.

Źródło artykułu: