Gdzie zagra Grzegorz Mordzak?

Grzegorz Mordzak do Sportino przeszedł w trakcie sezonu. Zaraz po tym, jak uporał się z problemami zdrowotnymi, stał się jednym z podstawowych zawodników, jakich do swojej dyspozycji miał szkoleniowiec inowrocławian – Jacek Winnicki. Wraz z Tomaszem Wojdyłą oraz Łukaszem Żytko stanowił o sile kujawskiego zespołu, który ostatecznie wywalczył awans do Dominet Bank Ekstraligi.

Mateusz Stępień
Mateusz Stępień

Rozgrywki 2007/2008 Grzegorz Mordzak rozpoczął w zespole beniaminka Dominet Bank Ekstraligi - Baskecie Kwidzyn, z którym sezon wcześniej, będąc jednym z liderów - wywalczył awans. W ekstraklasie nie zagrzał jednak miejsca zbyt długo, bowiem już w grudniu podpisał kontrakt ze Sportino. W sumie, w pomorskiej drużynie na pakietach ekstraklasy wystąpił w trzech meczach, zdobywając zaledwie jeden punkt.

O angaż 31-letniego koszykarza włodarze Sportino starali się już w letnim okienku transferowym, jednak nie doszło wtedy do podpisania kontraktu. W inowrocławskim zespole zajął miejsce Piotra Pluty, któremu w tym samym czasie podziękowano za dotychczasową współpracę i ostatecznie, za porozumieniem stron rozwiązano umowę. Nowym pracodawcą Pluty został drugoligowy MOSiR Krosno. Zadaniem Mordzaka w Sportino miało być odciążenie z ciągłego rozgrywania akcji Łukasza Żytko, który na początku rozgrywek był bardzo mocno eksploatowany. Inowrocławscy kibice na debiut byłego zawodnika kwidzyńskiego Basketu zmuszeni byli jednak trochę poczekać. Spowodowane to było chorobą, z którą najpierw musiał się uporać. Po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu zagrał w meczu przeciwko BT Wózkom Pruszków, w którym rzucił siedem oczek.

Po wyleczeniu się oraz zakończeniu kuracji antybiotykowej z meczu na meczu prezentował się coraz lepiej, stając się z biegiem czasu jednym z liderów inowrocławskiej ekipy. To właśnie on, obok wspomnianego wcześniej Żytko oraz skrzydłowego Tomasza Wojdyły, stanowił o sile zespołu z Kujaw. Bardzo dobrze prezentował się także w fazie play-off odpowiednio przeciwko BIG STAR-owi Tychy w pierwszej rundzie, oraz w półfinałowej rywalizacji z Sokołem Łańcut. Potwierdziła się tym samym stara koszykarska prawda, o tym, że właśnie w play-offach wielką rolę odgrywa doświadczenie. Doświadczenie, które Mordzak z pewnością posiadał z wcześniejszych lat swojej kariery. Grał w nich przecież na przykład w poprzednim sezonie. Wówczas wraz z drużyną z Kwidzyna, podobnie jak i w tym sezonie, reprezentując barwy Sportino - zdołał wywalczyć awans do wyższej klasy.

Radości z awansu w Inowrocławiu nie zmąciły nawet przegrane dwa finałowe spotkania przeciwko Zniczowi Jarosław. Miały one jednak już charakter meczów towarzyskich, z racji tego, iż wcześniej obie ekipy zapewniły sobie miejsce w Dominet Bank Ekstralidze na kolejny sezon.

Po trudach ligowego sezonu przyszedł więc czas na zasłużony odpoczynek. Można powiedzieć, że Mordzak spędza go niejako w podróży: - Urlop spędzam na odnawianiu starych znajomości. Staram się odwiedzić kolegów, z którymi nie miałem przez dłuższy czas kontaktu. W tym roku nie planuje już jakiegoś dłuższego wyjazdu, w ciepłe strony czy coś o podobnej charakterystyce - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Mordzak.

Podczas urlopu znajduje też czas na uprawianie sportu, który jak sam mówi jest nieodłącznym elementem jego życia: - Staram się wypoczywać aktywnie. Próbuję nauczyć się grać w tenisa, jeżdżę też na rowerze oraz pływam. Kilka razy miałem też w swoich rękach rzecz jasna piłkę do koszykówki.

Nadal jednak nie wiadomo barwy jakiego klubu w kolejnym sezonie będzie reprezentował. Wcześniej zainteresowany osobą 31-letniego koszykarza był AZS OSRiR Kalisz, który również chciał pozyskać innego gracza Sportino - Sławomira Nowaka.

- Jeśli chodzi o drużynę z Kalisza, to muszę przyznać, że zostałem zaproszony przez działaczy tego klubu na rozmowy zarówno z nimi, jak i trenerem drużyny. Moje przejście do tej drużyny było jednak uzależnione od tego, czy w kolejnym sezonie AZS będzie grał na pierwszoligowych parkietach.

Gdy jakiś czas temu Mordzak przebywał w Kaliszu na rozmowach z włodarzami i sztabem szkoleniowym drużyny, nie było wówczas wiadomo jak zakończy się sprawa z przyznaniem "dzikiej karty" temu klubowi. W ostatecznym rozrachunku Polski Związek Koszykówki podjął decyzję o daniu szansy kaliskiej drużynie na zapleczu ekstraklasy. Sterników AZS OSRiR czeka więc teraz dużo pracy z skompletowaniem składu na pierwszoligowe rozgrywki i kto wie, być może i tym razem, po raz kolejny w ich sferze zainteresowań pojawi się osoba Mordzaka.

Oprócz oferty z Kalisza, Mordzak otrzymał także propozycje gry w kolejny sezonie z kilku innych drużyn. Głównie są to zespoły występujące w pierwszej lidze, jednak w tym gronie nie brakuje też drużyn z ekstraklasy. I nie są do beniaminkowie. Wszystko to musi jednak poczekać aż do końca wyjaśni się sprawa z klubem, w którym występował ostatnio, czyli Sportino Inowrocław: - Miałem kilka propozycji, jednak wciąż czekam aż zostaną według mnie uregulowane sprawy finansowe ze strony Sportino.

Na chwilę obecną trudno więc jest prorokować, czy Mordzak także w kolejnym sezonie będzie reprezentował barwy inowrocławskiej drużyny: - Trudno coś więcej powiedzieć na temat mojej dalszej gry w Inowrocławiu. Nie chciałbym na razie gdybać na ten temat, skoro nie zostały jeszcze załatwione wszystkie kwestie dotyczące poprzednich rozgrywek.

Sezon, w którym wraz z Sportino wywalczył awans do DBE Mordzak zakończył ze średnimi statystykami 24,3 minuty, 3,2 asysty oraz 9,8 punktów. W swoim zespole uplasował się na drugim miejscu jeśli chodzi o klasyfikację najlepiej podających oraz trzecim w statystyce punktowej.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×