Pierwsze informacje o tym, że Konrad Wysocki przedłuży umowę z PGE Turowem Zgorzelec ukazały się w mediach zaraz po tym, jak przygraniczna drużyna wywalczyła wicemistrzostwo Polski. Doniesienia te jeszcze raz potwierdzono, gdy swój kontrakt prolongował zwolennik talentu i etyki pracy Niemca o polskich korzeniach, trener Jacek Winnicki. Z tym, że szkoleniowiec i klub porozumieli się pod koniec maja i... od tamtej pory o Wysockim nie było praktycznie żadnych wieści.
W międzyczasie spekulowano, że 29-latek może przenieść się do niemieckiej Bundesligi lub nad polskie morze, lecz ostatecznie kibice wicemistrza Polski mogą odetchnąć z ulgą. Obie strony doszły nareszcie do porozumienia w różniących ich kwestiach i kontrakt przygotowany do ostatecznego podpisu został wysłany niskiemu skrzydłowemu.
Warto przypomnieć, że mierzący 200 cm zawodnik po raz pierwszy zawitał do Zgorzelca latem 2009 roku, kiedy to ówczesnym trenerem drużyny był Sasa Obradović. Choć po kilku miesiącach umowa z Serbem została rozwiązana, a na jego miejsce przybył Andrej Urlep, Niemiec z polskim paszportem zachował silną pozycję w drużynie. Na tyle silną, że kiedy rok temu ekipę obejmował Jacek Winnicki, Wysocki był jednym z pierwszych zawodników, z którym podpisano kontrakt.
W sezonie 2010/2011 skrzydłowy notował przeciętnie 10,5 punktu oraz prawie 7 zbiórek na mecz, będąc jednym z liderów ekipy, która wywalczyła wicemistrzostwo Mistrzostw Polski.
Bardzo możliwe, że Wysocki zamknie budowę składu zgorzeleckiego klubu na sezon 2011/2012, przynajmniej na chwilę obecną. Włączając Niemca z polskimi paszportem, kadra drużyny będzie liczyć dziesięciu pełnoprawnych graczy i kilku juniorów.
PGE Turów Zgorzelec 2011/2012:
Obrońcy: Michał Chyliński (bez klubu), Giedrius Gustas (Trefl Sopot), David Jackson, Ronald Moore (BK SPU Nitra)
Skrzydłowi: Aaron Cel (Hermine Nantes Atlantique), Michał Gabiński, Artur Mielczarek (Spisska Nova Ves), Konrad Wysocki
Środkowi: Daniel Kickert, Dallas Lauderdale (Ohio State – NCAA)
Juniorzy: Tomasz Bodziński, Oskar Bukowiecki, Wojciech Leszczyński, Sebastian Szymański
na Instagramie 
na Facebooku 
