WNBA: Mercury wróciły na swoje tory, pozytywny występ Kobryn

Po serii kilku porażek Phoenix Mercury łapią swój odpowiedni rytm. Najpierw Diana Taurasi i spółka ograła najlepszą drużynę rozgrywek Minnesotę Lynx, natomiast minionej nocy o ofensywnej sile teamu z Arizony przekonała się Atlanta Dream. Podopieczne Corey'a Gainesa zagrały koncertowo pokazując pełnię swoich możliwości.

W tym artykule dowiesz się o:

Po bardzo dobrym początku sezonu w wykonaniu zawodniczek Phoenix Mercury przyszedł czas, w którym zespół z Arizony przegrał pięć z sześciu meczów. Teraz jednak wydaje się, że wszystko wróciło do normy, a siła rażenia Diany Taurasi i jej koleżanek ponownie jest ogromna, o czym może świadczyć aż 109 punktów zdobytych w starciu z Atlantą Dream.

To jednak nie Taurasi była bohaterką Mercury w tym meczu. Pierwsze skrzypce zagrała DeWanna Bonner, która w swoich statystykach zapisała aż 25 punktów i 13 zbiórek. W drużynie z Phoenix aż cztery zawodniczki miały na swoim koncie 19 i więcej punktów, a to przełożyło się na efektowną wygraną.

- Mamy w drużynie wiele zawodniczek, które są doskonałymi egzekutorkami - mówiła po meczu Bonner. - Każda z nas może wejść na parkiet i być najlepszą zawodniczką meczu. To wszystko sprawia, że presja nie jest skierowana tylko na jedną osobę, ale rozkłada się na zespół.

Po serii trudnych meczów w końcu przyszedł czas na spokojne zwycięstwo w wykonaniu Seattle Storm. Co prawda rywal Tulsa Shock, to zespół który regularnie dostaje łomot od swoich rywalek, ale taki mecz mistrzyniom WNBA był potrzebny.

Podopieczne Briana Aglera od początku nie pozostawiły złudzeń rywalkom. Już do szatni Storm schodziły z dwudziestopunktową przewagą i mogły być spokojne w temacie końcowego triumfu. Ostatecznie w KeyArena gospodynie wygrały pewnie, a swoje do sukcesu dołożyła Ewelina Kobryn.

- Mieliśmy bardzo dobre wejście w ten mecz i ogólnie jestem bardzo zadowolony z tego, jak dziewczyny zagrały w pierwszej połowie meczu - chwalił po meczu swoje podopieczne Agler. - Jesteśmy jednak zespołem, który cały czas stara się grać lepiej, dlatego nadal będziemy ciężko pracować, żeby grać tak cały czas.

Polska środkowa na parkiecie spędziła 11 minut, a w tym czasie wywalczyła 6 punktów, trafiając m.in. zza łuku. Do dorobku punktowego "Ewka" dołożyła jeszcze 2 zbiórki, blok i przechwyt. Krótko podsumowując, występ naszej jedynaczki na parkietach WNBA można ocenić jako bardzo pozytywny.

Wyniki:

Connecticut Sun - San Antonio Silver Stars 59:72 (12:25, 12:15, 14:17, 21:15)

(Asjha Jones 16, Tan White 11, Kara Lawson 10 - Becky Hammon 18, Sophie Young 15, Jia Perkins 12)

Phoenix Mercury - Atlanta Dream 109:95 (30:20, 29:28, 28:28, 22:19)

(DeWanna Bonner 25 (13 zb), Candice Dupree 22, Diana Taurasi 21 - Angel McCoughtry 25, Erika DeSouza 19, Coco Miller 12)

Seattle Storm - Tulsa Shock 77:63 (26:18, 24:10, 17:23, 10:12)

(Camille Little 19, Tanisha Wright 11, Sue Bird 9 - Elizabeth Cambage 24 (10 zb), Tiffany Jackson 14, Andrea Riley 10)

Źródło artykułu: