Prezes Zastalu: Chcemy jeszcze Amerykanina na pozycję numer 3

Informacja o podpisaniu umowy z amerykańskim centrem Jeffem Foote nie była jedynym punktem zorganizowanej we wtorek w hotelu Dana konferencji prasowej Zastalu. Prezesa Rafał Czarkowski opowiedział również między innymi o dalszej budowie składu zielonogórskiej drużyny oraz finansach klubu.

Jakub Sobczak
Jakub Sobczak

- Czynimy starania i być może już szybciutko będzie to załatwione, aby pozyskać gracza amerykańskiego na pozycję nr 3. Jak tylko wszystko będzie już na sto procent dograne, oczywiście państwa poinformujemy. Myślę, że powinno to nastąpić w tym tygodniu. Wtedy, po zakontraktowaniu tegoż zawodnika, skład zostawilibyśmy taki, jaki jest. Jeśli sprawy związane z finansami pozwolą nam na zatrudnienie jeszcze jednego gracza, to takie kroki podejmiemy. Niemniej jednak nie nastąpi to w tym tygodniu, ani nawet następnym. W najbliższych dniach, jak już wspomniałem, powinniśmy pozyskać jeszcze jednego zawodnika na pozycję nr 3. Jeśli zakończy się to sukcesem, to będzie fajnie - powiedział na wtorkowej konferencji prasowej Rafał Czarkowski.

To znaczy, że działacze Zastalu czekają już tylko na podpis, czy negocjacje jeszcze trwają? - Są one już w końcowym etapie i praktycznie czekamy na zwrot podpisanej umowy. Optymistycznie myślę, że będzie to w tym tygodniu, dlatego że większość rzeczy została już dogadana. Musiałoby się coś nadzwyczajnego zdarzyć, ale wzorem poprzedniego sezonu lepiej dmuchać na zimne i oficjalny komunikat wydamy, kiedy wszystko będzie u mnie na biurku - stwierdził sternik.

Kiedy dziennikarze i kibice będą mogli na żywo zobaczyć amerykańskiego środkowego Jeffa Foote'a? - Bilety lotnicze są już zabukowane na 27 sierpnia. Przyleci do nas Jeff, jakby okazało się, że razem z nim przyleci ten, o którym państwu wcześniej mówiłem, byłoby fajnie, ale o pewności możemy na razie mówić jedynie w stosunku do Foote'a - podkreślił prezes Zastalu.

Jeszcze dwa tygodnie temu włodarz zielonogórskiego klubu mówił, że dopóki nie zmieni się coś z finansami, to nie będzie żadnych ruchów transferowych. Skoro ruchy się pojawiły, znaczy, że również z finansami coś drgnęło. - Cały czas pracujemy nad budżetem. Mam nadzieję, że w ogłoszonym przez miasto konkursie też jakaś kwota nam przypadnie. Może troszeczkę zaryzykowaliśmy, ale już dłużej czekać nie można. Część naszych sponsorów z poprzednich sezonów przedłużając umowy zadeklarowała nieco wyższe kwoty. Nie pozwalają one oczywiście na zbudowanie całego sezonu, ale są wyższe. Dojdzie też jeden sponsor, o którym państwa poinformujemy, kiedy będzie takie życzenie z jego strony. Mamy również gwarancje poczynione przez miasto dotyczące jednego z inwestorów w Zielonej Górze, więc summa summarum podjąłem decyzję, żeby podpisać umowę z Foote'm. Zresztą od dziesięciu lat troszeczkę idę po bandzie i na razie klub jest w normalnej kondycji i nic strasznego się nie dzieje. Jesteśmy zweryfikowani do następnego etapu rozgrywek i teraz trzeba działać bardzo rozważnie. Właśnie jest bowiem ten moment, w którym nie można przegiąć, gdyż przed samą liga trzeba przedstawić wszystkie kontrakty. Ich suma plus 600 tysięcy złotych to najważniejszy etap weryfikacji. Jeśli tego nie zrobimy, władze ligi zezwolą nam wystartować, ale powiedzą, że załóżmy Jeffrey nie wystartuje, bo nie macie państwo na to pokrycia. Następne kroki muszą być więc bardzo rozważne. A generalnie zmieniło się to, że liczę na kwotę z konkursu miejskiego - poinformował Czarkowski.

Zastal, w przeciwieństwie do innego zielonogórskiego klubu, Falubazu, nie ma oporów przed przystąpieniem do konkursu. - Czemu mamy mieć opory? Jeśli jest ogłoszony konkurs, a my potrafimy złożyć ofertę, która zostanie przyjęta, to nie rozumiem, o jakich oporach tutaj możemy mówić - zakończył sternik Zastalu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×