Grać, wygrywać i czerpać z tego radość - rozmowa z Sybil Dosty, nową zawodniczką KK ROW Rybnik
O sezonie 2010/2011 w Rybniku wszyscy chcą jak najszybciej zapomnieć, dlatego przed nowymi rozgrywkami w zespole KK ROW doszło do wielkiej rewolucji. Jedną z nowych zawodniczek śląskiego klubu została amerykańska podkoszowa Sybil Dosty. Po dobrym sezonie w słowackiej drużynie z Nitry teraz zawodniczka ta chce osiągnąć dobry wynik w Ford Germaz Ekstraklasie.
Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk: Sybil poprzedni sezon, który spędziłaś na Słowacji w drużynie z Nitry, był dla Ciebie bardzo udany. Jesteś nim usatysfakcjonowana?
Sybil Dosty: Dokładnie tak. Jestem bardzo usatysfakcjonowana sezonem spędzonym na Słowacji. Miałyśmy w Nitrze bardzo młody zespół i osiągnęłyśmy nim zdecydowanie więcej w porównaniu z tym, czego od nas oczekiwano. Sprawiłyśmy miła niespodziankę.
To był twój pierwszy sezon spędzony w Europie. Różnice pomiędzy grą w USA, a tą na Starym Kontynencie są dla Ciebie duże? Jak dużo czasu zajęło Ci przystosowanie się do warunków panujących w europejskiej koszykówce?
- Zdecydowanie europejski styl gry w koszykówkę jest inny w porównaniu z tym w Stanach Zjednoczonych, ale po kilku meczach czułam się już komfortowo. Bardzo dużo w tym wypadku pomógł mi trener oraz koleżanki z drużyny, które szybko pomogły wkomponować mi się w nowy dla mnie styl gry.
Zadecydowałaś, że kolejny sezon spędził właśnie w Polsce, w drużynie z Rybnika. To kolejne dla Ciebie wyzwanie, bowiem polska liga jest silniejsza w porównaniu ze słowacką. Jak się czujesz przed takim wyzwaniem?
- Jestem niesamowicie podekscytowana faktem, że będę mogła zagrać w Polsce. To bardzo dobra liga, gdzie wiele drużyn jest zbliżonych do siebie sportowo i w każdym meczu jest wielka rywalizacja. To właśnie jeden z głównych powodów, dla którego chciałam przybyć do Polski.
Trener Mikołajec oznajmił, że chce, aby drużyna rybnicka grała systemem koszykówki ligi akademickiej, jaki prezentuje się w NCAA. To dobra dla Ciebie wiadomość? Który ze stylów jest Ci bliższy: europejski czy akademicki?
- To nie jest tak, że któryś jest mi bliższy czy lepszy. Nie mogę powiedzieć, żebym któryś z nich bardziej preferowała, gdyż podobają mi się oba. One są po prostu różne, ale podobają mi się oba.