Decyzja Gruszeckiego jest o tyle dziwna, iż w polskiej lidze zmieniły się przepisy, które gwarantują o wiele więcej gry młodym zawodnikom naszej narodowości.
– To na pewno kwestia prestiżu. Oni liczą, że uda im się zdobyć wykształcenie i jednocześnie trenować. Ale to mrzonki. Polacy najczęściej trafiają do słabych szkół. Na dodatek grają tam bardzo mało i najczęściej nie na swojej pozycji. Nie znam żadnego polskiego koszykarza, który zyskałby na wyjeździe do USA więcej niż mógłby nauczyć się w Polsce – powiedział na łamach "Życia Warszawy" Wojciech Kamiński, trener Polonii Warszawa.