Negocjacje trwają, a wszystko wyjaśni się za dwa dni. W grę wchodzą dwa negatywne scenariusze – Kurzewski może rozmyślić się z planowanego przejęcia spółki, albo Siemiński zmieni zdanie i inaczej wyceni klub.
- Nadal jestem zainteresowany przejęciem Śląska, ale muszę wyjechać do Warszawy. Tak samo, jak Waldemar Siemiński mam pewne obowiązki na głowie, prowadzę wiele innych przedsięwzięć, i w tej chwili nie mogę odłożyć ich na później. O całej sytuacji mogę powiedzieć tylko jedno - zrobiliśmy krok do przodu, ale niczego nie mogę jeszcze przesądzać. W piątek kwestia powinna być rozstrzygnięta. A do tego czasu wolę wstrzymać się od jakichkolwiek komentarzy. Tym bardziej że widzę, jak wiele emocji wzbudza cała sprawa – powiedział na łamach "Polska Gazeta Wrocławska" Tomasz Kurzewski.
Żadna ze stron nie chciała uchylić nawet rąbka tajemnicy co do kwestii finansowych.