Zgromadzeni w hali niewielkiego uniwersytetu Morgan State w Baltimore byli świadkami niesamowitych popisów największych sław NBA.
Miejscową drużynę prowadził Kevin Durant, najlepszy strzelec ligi, a naprzeciw niego stanęli LeBron James, Chris Paul i Carmelo Anthony. Do tego kilku lokalnych graczy, co stworzyło lukę w talencie dla popisów znanych nam lepiej postaci.
Najlepsze fragmenty spotkania pokazują nieprawdopodobne wyczyny nad koszami "King Jamesa", który raz po raz latał nad parkietem i w swoim stylu z ogromną siłą pakował do kosza. Z drugiej strony niewiarygodne wręcz 59 punktów rzucił Durant. Nie wystarczyło to jednak do pokonania trzech All-Starów w jednym zespole - Melo League Team. To właśnie drużyna Jamesa wygrała 149:141, a on był najlepszym strzelcem z 32 "oczkami". "Melo" dołożył ich 27, a "CP3" zanotował 16 asyst.
- Atmosfera tutaj jest niesamowita. To wspaniały czas dla basketu. Zwłaszcza w sytuacji lockoutu, wszyscy chcą zobaczyć dobrą koszykówkę - mówił po meczu "Durantula", którego strzelecki pojedynek toczony z Jamesem przez całe spotkanie był jego wielką ozdobą.
W spotkaniu zagrali także między innymi: Austin Daye, Josh Selby, Gary Neal i Jarrett Jack.