WNBA: Noc pełna niespodzianek

Dwa mecze i dwa niespodziewane rozstrzygnięcia - tak wyglądała noc z czwartku na piątek na parkietach ligi WNBA. W stolicy USA potknęła się rozpędzona ekipa Atlanty Dream, której nie pomogło nawet 30 punktów Angel McCoughtry.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

W Verizon Center koszykarki Washington Mystics ograły Atlantę Dream, gdyż doskonale zagrały Crystal Langhorne oraz Matee Ajavon. Ta druga wywalczyła 11 ze swoich 19 punktów w czwartej kwarcie, co było kluczowe dla zwycięstwa. Najwięcej uwagi poświęcono jednak innej zawodniczki, która zadebiutowała w tym sezonie na parkietach WNBA. Mowa o Monique Currie, która powróciła do gry po kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w lewym kolanie, której nabawiął sie grając w Turcji.

- Monique była cały czas z nami i z ławki przekazywała nam ważne uwagi i swoje spostrzeżenia na temat naszej gry. Teraz najlepszą dla nas informacją jest fakt, że mamy ją już z nami na parkiecie - powiedziała o niej Jasmine Thomas. Currie w swoim debiucie spędziła na parkiecie nieco ponad 9 minut, a w tym czasie zapisała w statystykach 8 punktów i 3 zbiórki.

Wśród pokonanych brylowała Angel McCoughtry, ale jej popisy strzeleckie były niewystarczające na solidną tego dnia ekipę Mystics. - Od jakiegoś czasu z każdym kolejnym meczem robiłyśmy postęp. Ten występ jest takim chwilowym postojem, a od kolejnego znów nasza gra będzie coraz lepsza - skomentowała porażkę autorka 30 punktów. Na usprawiedliwienie porażki Dream można wskazać absencję Eriki DeSouzy.

W innym czwartkowym meczu Phoenix Mercury, grające nadal bez Penny Taylor, poległy w San Antonio z tamtejszymi Silver Stars, wśród których brylowała Jia Perkins. Doświadczona rzucająca wywalczyła 23 punkty i była najskuteczniejszą zawodniczką w swoim zespole.

- Nie chciałyśmy poddać się bez walki, gdyż wiedziałyśmy jak trudny rywal czeka nas do ogrania, jak duży mur musimy przeskoczyć, żeby cieszyć się z triumfu - skomentowała pojedynek. - Zagrałyśmy twardo i skutecznie, a to dało super efekt.

Wśród Mercury najskuteczniejszą okazała się zastępująca w pierwszej piątce Taylor DeWanna Bonner, która również uzbierała 23 oczka. Australijka opuściła drugi kolejny mecz z powodów skurczów mięśni w plecach. Przypomnijmy, że wcześniej z tego samego powodu pauzowała Diana Taurasi.

Wyniki:

Washington Mystics - Atlanta Dream 85:81 (25:24, 17:22, 22:18, 21:17)
(Crystal Langhorne 25, Matee Ajavon 19, Jasmine Thomas 12 - Angel McCoughtry 30, Alisona Bales 11, Sancho Lyttle 10)

San Antonio Silver Stars - Phoenix Mercury 86:68 (20:21, 22:15, 22:11, 22:21)
(Jia Perkins 23, Becky Hammon 16, Danielle Robinson 15 - DeWanna Bonner 23, Diana Taurasi 18, Candice Dupree 8)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×