Anke DeMondt: Nie będzie łatwo, ale wierzymy w siebie

Obrończynie mistrzowskiego tytułu, koszykarki Wisły Can Pack Kraków, 18 sierpnia rozpoczęły przygotowania do nowego sezonu. Z początkiem września do teamu Białej Gwiazdy dotarły pierwsze zawodniczki zagraniczne. Jedną z nich jest belgijska rzucająca Anke DeMondt, która tym samym powróciła do współpracy z trenerem Jose Ignacio Hernandezem.

Na pierwszych treningach hiszpańscy szkoleniowcy Jose Ignacio Hernandez oraz Jordi Aragones nie mieli zbyt dużej liczby koszykarek. Na pierwszych zajęciach pojawiły się Paulina Pawlak, Katarzyna Krężel, Joanna Czarnecka, Agnieszka Śnieżek i Aleksandra Ćwięk. Na przełomie sierpnia i września Krakowa natomiast zjeżdżać zaczęły pierwsze zawodniczki zagraniczne.

Wśród nich znalazła się m.in. Anke DeMondt, która pierwsze zajęcia przy Reymonta ma już za sobą. - Treningi są bardzo dobre i oczywiście czuję się w nowym otoczeniu komfortowo, gdyż znam hiszpańskich trenerów Wisły. Miałam okazję współpracować z nimi przez dwa sezony i darzymy siebie ogromnym szacunkiem. Jestem zatem bardzo szczęśliwa, że znów mogę z nimi współpracować - powiedziała Belgijka, która do Krakowa dotarła... samochodem.

Zawodniczka spędziła w Krakowie zaledwie kilka dni, ale już wie, że trafiła w dobre miejsce do dobrego klubu. - Klub zadbał o mnie już od pierwszej chwili, gdy tylko pojawiłam się w Polsce. Wszystko tutaj jest dobrze zorganizowane, a sami ludzie są bardzo mili - komplementuje Białą Gwiazdę. - Dodatkowo Kraków wydaje się być bardzo fajnym miastem... i dobrze, że cały czas jest tak ciepło!

Przygotowania do sezonu w krakowskiej drużynie przed nowymi rozgrywkami nie będą łatwe. Wszystko spowodowane faktem, że drużyny liderek Wisły Can Pack w lidze WNBA, mają ogromne szanse zagrać w wielkim finale rozgrywek, a to tylko i wyłącznie opóźni ich przylot do Krakowa.

- To nie będzie łatwe dla nas, ale musimy patrzeć same na siebie. Musimy patrzeć na to, kogo teraz mamy na treningach. Musimy być pełni gotowe do gry tym, czym teraz aktualnie dysponujemy - ocenia DeMondt. - Wiara w samego siebie i swoje własne umiejętności mogą bardzo mocno pomóc patrząc na cały zespół. Potem zobaczymy, co się wydarzy. Jesteśmy jednak bardzo dobrej myśli.

Trenerzy Hernandez i Aragones nie wiedzą kiedy będą mieli do dyspozycji Erin Phillips, Nicole Powell oraz Ewelinę Kobryn. Nikt nie wie również, kiedy do drużyny powróci Magdalena Leciejewska. To wszystko problemy, z którymi obrończynie tytułu będą musiały sobie poradzić.

Źródło artykułu: