Do nowego sezonu zespół przystąpi pod nazwą MKS Tęcza Leszno. Jeśli chodzi natomiast o sam skład, to doszło do kilku dość istotnych zmian. Najważniejszą kwestią bez wątpienia jest postać trenera. Po kilku latach współpracy z wielkopolskim zespołem rozstał się Jarosław Krysiewicz, a jego miejsce zajął Dariusz Raczyński i to właśnie wydaje się najważniejszą zmianą w szeregach siódmej drużyny poprzedniego sezonu.
Kolejną istotną zmianą jest zmiana na pozycji rozgrywającej, gdzie Agnieszkę Kułagę zastąpiła Małgorzata Chomicka, która przywędrowała z łódzkiego Widzewa. Do tego wszystkiego należy dodać również odejście Joanny Czarneckiej oraz Joy Cheek, które bez wątpienia miały wielki wpływ na grę leszczyńskiego zespołu w poprzednim sezonie.
W zamian za nie w Tęczy pojawiły się inne zawodniczki. Z Matizolu Lider Pruszków przywędrowała skrzydłowa Katarzyna Bednarczyk, natomiast obwód wspierać będzie Marke Freeman. Dla absolwentki uczelni Northern Illinois będzie to pierwszy sezon spędzony na europejskich parkietach.
Kolejną nową twarzą w Tęczy ma szansę zostać Stephany Murphy, która wcześniej przebywała na testach w ekipie z Pruszkowa. Tam sztab szkoleniowy zrezygnował z jej usług, gdyż koszykarka zza wielkiej wody w ich opinii totalnie nie jest przygotowana do sezonu. W Lesznie chcieli dokładniej zbadać jej sprawę, a Murphy nadal pozostaje w kręgu kandydatek do gry w Tęczy. Jeżeli jednak do podpisania umowy nie dojdzie, sztab szkoleniowy będzie szukał innej zagranicznej zawodniczki pod kosz.
Ostatnią, trzecią Amerykanką w składzie Tęczy, będzie doskonale znana w Lesznie Mercedes Fox-Griffin. Koszykarka ta doskonale radziła sobie w Ford Germaz Ekstraklasie w poprzednich rozgrywkach, które to zakończyła ze średnimi 13,3 punktu, 2,7 asysty i 2,6 zbiórki na mecz. W kadrze Tęczy pozostały również m.in. Justyna Grabowska, Elżbieta Mukosiej czy Anna Kuncewicz.
Leszczynianki sezon rozpoczną podobnie jak wszystkie drużyny 1 października. Wtedy to podopieczne Dariusza Raczyńskiego w Brzegu zmierzą się z tamtejszą Odrą.
Mercedes Fox-Griffin grała efektownie, ale i efektywnie
