- Do wniosku, że musimy zatrudnić koszykarza na pozycję numer cztery i to koszykarza pierwszopiątkowego, doszliśmy po turnieju w Czechach - rozpoczął swoją wypowiedź dla lokalnego radia prezes klubu, Zbigniew Polatowski. Włodarz Anwilu Włocławek zdradził przy tym, że poszukiwania, które trwały w ostatnim czasie, zostały zakończone w poniedziałek w godzinach nocnych.
- Najpierw szukaliśmy gracza zagranicznego z polskim paszportem, ale niestety nie znaleźliśmy nikogo takiego. Dopiero wtedy zdecydowaliśmy się zatrudnić koszykarza amerykańskiego, który powinien zadebiutować w Kasztelan Basketball Cup. Umowa nie jest jeszcze podpisana, ale negocjacje zostały zakończone i wkrótce mam nadzieję złożyć podpis pod kontraktem - mówi Polatowski.
Kim jest ów tajemnicza postać? Tego prezes włocławskiego klubu nie zdradził, choć podał kilka szczegółów, które mogą ułatwić dociekliwym kibicom "poszukiwania". - Nasz nowy zawodnik mierzy 207 cm wzrostu, jest białym Amerykaninem i w ostatnim sezonie grał we francuskiej ekstraklasie Pro A. Myślę, że będzie to bardzo ważny element uzupełnienia drużyny.
Do opisu prezesa klubu najbardziej pasuje czterech koszykarzy: Wes Wilkinson (ostatnio STB Le Havre, średnio 11 punktów i 6,2 zbiórki), R.T. Guinn (CSP Limoges, odpowiednio 8,7 i ), Nick Lewis (SIG Strasbourg, 6,2 i 2,3) oraz Dylan Page (Chorale Roanne, 14,4 i 6,8).
Kimkolwiek będzie nowy zawodnik Anwilu, ma stawić się we Włocławku najpóźniej do czwartku by trener Emir Mutapcić mógł wprowadzić go do drużyny także w warunkach meczowych, wszak w czwartek rozpoczyna się siódma edycja turnieju Kasztelan Basketball Cup.