Jednostronne derby - relacja z meczu INEA AZS Poznań - MUKS Poznań

W Poznaniu, przynajmniej do kolejnych derbów, które odbędą się w styczniu, rządzi MUKS. Beniaminek Ford Germaz Ekstraklasy pokonał INEA AZS 71:45 będąc zespołem o klasę lepszym.

MUKS w minionym tygodniu wzmocnił się dwiema Amerykankami - Larrissą Williams (nie zagrała z przyczyn formalnych) i Monique Hudson, do ekipy dołączył także trener Jarosław Zyskowski. Były szkoleniowiec m.in. Śląska Wrocław w sobotnim spotkaniu nie wystąpił jeszcze jako pierwszy trener - tę rolę oficjalnie pełniła Iwona Jabłońska - ale to on dyrygował zespołem podczas przerw.

Pierwsza kwarta wyraźnie dla MUKS, który dzięki serii 11:0 wyszedł na 14 punktowe prowadzenie. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka były bezradne zarówno w ataku (4/14 z gry), jak pod bronionym, gdzie "przyjezdne" bezkarnie dochodziły do łatwych pozycji. Szczególnie groźna była Martha White, która zdobyła 8 punktów.

Druga odsłona była dużo bardziej wyrównana. Gospodynie postawiły na rzuty z dystansu - za trzy trafiły aż pięć razy (trzykrotnie Magdalena Gawrońska). W obronie wciąż jednak nie potrafiły poradzić sobie z White, która do swojego dorobku dorzuciła kolejne 8 punktów. W dalszym ciągu problemem INEA AZS były straty i koszmarna skuteczność z gry. Do przerwy MUKS prowadził 36:27.

Losy spotkania rozstrzygnęła trzecia kwarta, a w niej wyśmienicie grająca White, która z 19 punktów swojej drużyny zdobyła 9, dołożyła do tego dwie zbiórki w ataku, po których mogła ponawiać akcje. Niezależnie od tego, która zawodniczka "opiekowała" się Amerykanką, ta robiła z piłką co chciała.

Czwarta odsłona była tylko dopełnieniem wyroku na Akademiczkach. Szkoleniowcy desygnowali rezerwowe, a MUKS powiększył przewagę o kolejnych 6 punktów odnosząc jedno z najbardziej przekonujących zwycięstw w swojej historii startów w FGE. Kapitalny mecz zagrała White, która zanotowała double-double (27 punktów, 11 zbiórek). Debiutująca Hudson z gry nie trafiała za często, ale była aktywna w ataku i spowodowała aż 7 przewinień, a z rzutów wolnych była niemal bezbłędna.

O grze AZS trudno powiedzieć cokolwiek dobrego - koszmarna skuteczność z gry (17/57) i z rzutów wolnych (5/14), przegrane zbiórki (30:36), ogromna liczba fauli (22) i strat (16). Nic dziwnego, że po meczu Krzysztof Szewczyk był wyraźnie zdenerwowany. - Jeżeli mentalność zawodniczek się nie zmieni, to koszykówka nie będzie miała z nich pożytku - mówił o swoich koszykarkach. - Nie potrafią wyjść na 40 minut i pokazać cienia zaangażowania w meczu derbowym.

Sytuacja Akademiczek jest bardzo skomplikowana. Na koncie cztery porażki, część zawodniczek kontuzjowana, a szans na wzmocnienia koszykarką z zagranicy na razie nie ma.

W odmiennej sytuacji MUKS. Wzmocniony Amerykankami raczej nie powalczy z czołówką ligi, ale ze słabszymi drużynami jest w stanie walczyć o zwycięstwa. - Nie ma jednak co popadać w huraoptymizm. Wciąż o wygrane w meczach nie będzie łatwo - uspokaja Żaneta Durak.

W następnej kolejce INEA AZS zmierzy się w Pruszkowie z Liderem, MUKS podejmie Wisłę Can-Pack Kraków.

Posłuchaj komentarzy po meczu ->

INEA AZS Poznań - MUKS Poznań

45:71

(10:20, 17:16, 8:19, 10:16)

INEA: Magdalena Gawrońska 11, Kinga Woźniak 8, Daria Marciniak 8, Aneta Kotnis 7, Eliza Horodeńska 6, Dorota Mistygacz 3, Joanna Kędzia 2, Nina Janikowska 0, Wioletta Wiśniewska 0, Julia Adamowicz 0.

MUKS: Martha White 27, Agnieszka Makowska 17, Monique Hudson 11, Żaneta Durak 10, Magdalena Idziorek 2, Dominika Owczarzak 2, Aneta Burandt 2, Anna Tanasiejczuk 0, Magdalena Koperwas 0, Iwona Szarzyńska 0.

Źródło artykułu: