Karlis Muiznieks (trener Trefla Sopot): Walczyliśmy bardzo twardo cały mecz, bo z takim nastawieniem przyjechaliśmy do Włocławka. Wiedzieliśmy, że Anwil to bardzo dobry zespół i nie odpuści do samego końca. I tak też się stało - my kontrolowaliśmy praktycznie cały mecz, prowadziliśmy od pierwszej minuty, ale co z tego, skoro zapomnieliśmy o koncentracji w końcówce i przegraliśmy, bo wielki rzut trafił Szubarga. Gratulacje dla gospodarzy.
Emir Mutapcić (trener Anwilu Włocławek): Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że ogromnie cieszę się ze zwycięstwa i chce również podziękować mojej drużynie za tą wygraną. Duży szacunek dla nich. Wszyscy wiedzą co przydarzyło się nam tydzień temu w Łodzi, więc po tamtej porażce drużyna była rozbita. W ostatnim czasie wiele uwagi poświęciliśmy właśnie na to, by odbudować tą pewność siebie, odbudować mentalność zwycięzców.
To nie jest ani moje alibi, ani alibi zespołu, ale chcę powiedzieć, że w trakcie tego tygodnia nie tylko walczyliśmy z naszą mentalnością, ale również z wirusem i drobnymi kontuzjami. Kilku graczy zachorowało, było leczonych antybiotykami, kilku zmagało się z urazami i tak naprawdę dopiero dzisiaj spotkaliśmy się wszyscy by rozegrać spotkanie z Treflem. Dardan Berisha otrzymywał ostatnio antybiotyki, Łukasz Majewski cały mecz grał z bólem, po tym jak boleśnie upadł na parkiet, Marcin Nowakowski i Wojtek Glabas nie trenowali przez kilka dni, Seid Hajrić wrócił do treningów w czwartek, Corsley Edwards był osłabiony i nie trenował przez ostatnie dwa-trzy dni, a dzisiaj też zagrał z gorączką.
To było bardzo trudne spotkanie, mierzyliśmy się przecież z drużyną, która wygrała dwa wcześniejsze mecze. Uważam, że zrobiliśmy dzisiaj wszystko, by wygrać to spotkanie, a w końcówce mieliśmy wiele szczęście. Żeby jednak w końcówce mieć szczęście, musieliśmy trochę mu pomóc. Chcę zauważyć, że odrobiliśmy kilkanaście punktów straty z trzeciej kwarty.
Łukasz Wiśniewski (Trefl Sopot): Mieliśmy być skoncentrowani przez 40 minut, a byliśmy niestety tylko przez 39 minut i 40 sekund. Sami więc jesteśmy sobie winni, że nie wygraliśmy tego meczu. Będzie nam ciężko przełknąć tę porażkę, ale cóż możemy zrobić. Niepotrzebnie dopuściliśmy do rzutów trzypunktowych Dardana Berishy i Krzyśka Szubargi, którym gratuluję.
John Allen (Anwil Włocławek): W minionym tygodniu mieliśmy wiele problemów, ale staraliśmy się trenować bardzo ciężko i uważam, że pod względem treningowym to było kilka bardzo udanych dni, nawet jeśli nie ćwiczyliśmy w pełnym składzie. Nadal oczywiście popełniamy błędy, nie gramy może jeszcze na miarę swoich umiejętności, ale w dalszym ciągu walczymy o to, by było jak najlepiej. Musimy pamiętać, by podczas meczu nie szukać indywidualnych rozwiązań, ale grać cały czas razem, bo jako zespół jesteśmy naprawdę silni. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie i uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo. Oczywiście, w końcówce mieliśmy wiele szczęścia, ale wcześniej naprawdę włożyliśmy wiele wysiłku by dogonić rywala i ostatecznie przechylić szalę na naszą korzyść. Nie zapominamy jednak, że to jest tylko pojedynczy sukces, sezon jest długi, więc już w poniedziałek meldujemy się na treningu gotowi do pracy.