Początek sezonu w wykonaniu KK ROW Rybnik jest iście rewelacyjny. Pięć meczów i pięć zwycięstw musi budzić szacunek. W 5. kolejce podopieczne Kazimierza Mikołajca odprawiły we własnej hali KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Aktualne brązowe medalistki nie były w stanie nawiązać walki, a w całym meczu wywalczyły zaledwie 39 punktów. Załamania stylem gry swojego zespołu nie krył po spotkaniu Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec Akademiczek. W obozie gospodyń było natomiast zupełnie inaczej i trudno się dziwić.
- Ja się bardzo cieszę, że udało nam się to spotkanie wygrać. Mówiłem w przedmeczowych zapowiedziach, że bardzo obawiałem się tego spotkania, ponieważ Gorzów to jest po prostu firma - oznajmił Mikołajec. Co było kluczem do pokonania gorzowskiego zespołu? - Przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo starannie, szczególnie, jeżeli chodzi o defensywę. Myślę, że te cele, które sobie założyliśmy, udało nam się zrealizować. Gra zmienną obroną, wstawki agresywnej defensywy na całym boisku. Myślę, że to właśnie troszeczkę wybijało rywalki z rytmu gry - dodał.
Opiekun rybniczanek zauważył jednak, że i rywalki nieco pomagały jego drużynie, bowiem pudłowały nawet z najdogodniejszych pozycji. - Zgadzam się również z tym, że rywalki miały dużo otwartych rzutów, które po prostu nie wpadły. To jedna z przyczyn, dla których ten mecz tak właśnie się rozstrzygnął - komentował trener ROW-u. Gorzowianki w całym meczu trafiły zaledwie 12 z 55 oddanych rzutów, co dało 21 procent skuteczności, a takie wskaźniki z pewnością nie pasują do takiego zespołu.
Kolejna wygrana śląskiego zespołu cieszy, ale w drużynie daleko jest od hurraoptymizmu. Wszyscy patrzą na chłodno na to, co się dzieje i nikt nie zamierza osiąść na laurach. - Dalej będziemy grać, dalej będziemy walczyć i dalej będziemy chcieli coś w tej lidze zrobić. Ja cieszę się tym bardziej, że jest pełna hala fanów. Ostatnio nie było tak, żeby trybuny były wypełnione po brzegi. Teraz jest pełna hala i cieszę się, że sprawiliśmy naszym fanom taki prezent w postaci zwycięstwa - stwierdził Mikołajec.
W sobotę faktycznie na hali MOSiR w Rybniku wybrała się spora liczba fanów, która wykupiła wszystkie bilety szczelnie wypełniając trybuny. Taki widok cieszy wszystkich związanych z drużyną oraz dodaje energii do dalszej ciężkiej pracy. - Mam nadzieję, że to nadal będzie się napędzało i ta koszykówka znajdzie swoje miejsce, swoje istotne miejsce na mapie sportowej - powiedział na zakończenie trener rybnickich koszykarek.
Przy udziale kompletu publiczności KK ROW Rybnik sprawił kolejną niespodziankę w sezonie 2011/2012