Kazimierz Mikołajec: Cieszą wygrane, cieszy pełna hala fanów

W sobotni wieczór, w obecności kompletu publiczności, koszykarki KK ROW Rybnik pokonały we własnej hali KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Rewelacja rozgrywek nie zwalnia zatem tempa, co bardzo cieszy szkoleniowca drużyny. Kazimierz Mikołajec powrócił na ławkę trenerską rybnickiego zespołu w wielkim stylu, a jego drużyna szybko zyskała sobie miano rewelacji początku sezonu 2011/2012.

Początek sezonu w wykonaniu KK ROW Rybnik jest iście rewelacyjny. Pięć meczów i pięć zwycięstw musi budzić szacunek. W 5. kolejce podopieczne Kazimierza Mikołajca odprawiły we własnej hali KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski. Aktualne brązowe medalistki nie były w stanie nawiązać walki, a w całym meczu wywalczyły zaledwie 39 punktów. Załamania stylem gry swojego zespołu nie krył po spotkaniu Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec Akademiczek. W obozie gospodyń było natomiast zupełnie inaczej i trudno się dziwić.

- Ja się bardzo cieszę, że udało nam się to spotkanie wygrać. Mówiłem w przedmeczowych zapowiedziach, że bardzo obawiałem się tego spotkania, ponieważ Gorzów to jest po prostu firma - oznajmił Mikołajec. Co było kluczem do pokonania gorzowskiego zespołu? - Przygotowywaliśmy się do tego spotkania bardzo starannie, szczególnie, jeżeli chodzi o defensywę. Myślę, że te cele, które sobie założyliśmy, udało nam się zrealizować. Gra zmienną obroną, wstawki agresywnej defensywy na całym boisku. Myślę, że to właśnie troszeczkę wybijało rywalki z rytmu gry - dodał.

Opiekun rybniczanek zauważył jednak, że i rywalki nieco pomagały jego drużynie, bowiem pudłowały nawet z najdogodniejszych pozycji. - Zgadzam się również z tym, że rywalki miały dużo otwartych rzutów, które po prostu nie wpadły. To jedna z przyczyn, dla których ten mecz tak właśnie się rozstrzygnął - komentował trener ROW-u. Gorzowianki w całym meczu trafiły zaledwie 12 z 55 oddanych rzutów, co dało 21 procent skuteczności, a takie wskaźniki z pewnością nie pasują do takiego zespołu.

Kolejna wygrana śląskiego zespołu cieszy, ale w drużynie daleko jest od hurraoptymizmu. Wszyscy patrzą na chłodno na to, co się dzieje i nikt nie zamierza osiąść na laurach. - Dalej będziemy grać, dalej będziemy walczyć i dalej będziemy chcieli coś w tej lidze zrobić. Ja cieszę się tym bardziej, że jest pełna hala fanów. Ostatnio nie było tak, żeby trybuny były wypełnione po brzegi. Teraz jest pełna hala i cieszę się, że sprawiliśmy naszym fanom taki prezent w postaci zwycięstwa - stwierdził Mikołajec.

W sobotę faktycznie na hali MOSiR w Rybniku wybrała się spora liczba fanów, która wykupiła wszystkie bilety szczelnie wypełniając trybuny. Taki widok cieszy wszystkich związanych z drużyną oraz dodaje energii do dalszej ciężkiej pracy. - Mam nadzieję, że to nadal będzie się napędzało i ta koszykówka znajdzie swoje miejsce, swoje istotne miejsce na mapie sportowej - powiedział na zakończenie trener rybnickich koszykarek.

Przy udziale kompletu publiczności KK ROW Rybnik sprawił kolejną niespodziankę w sezonie 2011/2012

Komentarze (0)