Skład bydgoszczanek z pewnością pozwala myśleć włodarzom tego klubu o miejscach w górnych rejonach ligowej tabeli. Takie koszykarki, jak Elżbieta Mowlik czy Agnieszka Szott to przecież najważniejsze ogniwa nie tylko Artego, ale też reprezentacji Polski. W mieście nad Brdą nie mają wątpliwości, że niska lokata w obecnej chwili spowodowana jest niekorzystnym kalendarzem rozgrywek, a teraz drużyna w końcu zacznie wygrywać i piąć się w górę ligowej tabeli. Czy tak się rzeczywiście stanie?
- Żeby zacząć wygrywać, musimy grać tak, jak w pierwszej połowie meczu z Lotosem Gdynia. Musimy grać zespołowo i przestać narzekać na wszystko dookoła. Nasza gra musi ulec szybkiej poprawie, bowiem sezon nabiera tempa i później nie będzie już na to czasu - tłumaczy Martyna Koc, podkoszowa Artego. Na porażki zazwyczaj składa się wiele czynników, które z pewnością podopieczne Adama Ziemińskiego muszą wyeliminować.
W sobotę w stolicy Wielkopolski to Artego będzie wielkim faworytem meczu. To właśnie koszykarki z Bydgoszczy mają zdecydowanie większy potencjał i większe indywidualności w składzie. Co prawda na początku sezonu może ten zespół się trochę pogubił, ale z pewnością jeszcze w niejednym meczu Artego zaskoczy bardzo dobrą grą.
Dla poznańskich Akademiczek spotkanie z bydgoskim zespołem nie będzie się niczym różniło od tych poprzednich. Każda bowiem batalia w tegorocznym sezonie dla ekipy dowodzonej przez Krzysztofa Szewczyka, będzie batalią o życie i przetrwanie w Ford Germaz Ekstraklasie na kolejny sezon. Poznańska młodzież, wsparta Magdaleną Gawrońską czy Joanną Kędzią nie zdołała jeszcze wygrać żadnego meczu w bieżących rozgrywkach i z pewnością marzy o tym, żeby stan ten uległ zmianie.
- Do sportu trzeba mieć charakter. Można przegrać, ale nie w taki sposób, w jaki my przegrywamy ostatnie mecze - komentuje sytuację poznańskiego klubu Szewczyk. - Moje podopieczne muszą gryźć parkiet. Mentalność niektórych dziewczyn musi się zmienić. Jeżeli nawet w meczu derbowym nie ma zaangażowania, to takie zachowanie można nazwać jedynie skandalicznym.
Mocne słowa, ale chyba jednak jak najbardziej prawdziwe. Akademiczki przegrały swoje dwa ostatnie mecze w fatalnym stylu. Najpierw w derbach Poznania MUKS wygrał z INEĄ AZS-em 71:45, a przed tygodniem w Pruszkowie Matizol Lider wygrał 65:38. Czego zatem można spodziewać się po poznaniankach w kolejnym meczu? Wielkiego odrodzenia czy kontynuacji fatalnych wyników?
INEA AZS Poznań - Artego Bydgoszcz / sobota, godz. 19:15