Zabrakło nam czasu - komentarze po meczu AZS Politechnika Warszawska - Zastal Zielona Góra

Mimo roztrwonienia dwunastopunktowej przewagi Zastal wyjechał zwycięski ze stolicy, gdzie stanął w szranki z beniaminkiem AZS Politechniką Warszawską. - Niestety zabrakło nam trochę czasu - powiedział na konferencji prasowej Patryk Pełka.

Mladen Starcević (trener AZS Politechniki Warszawskiej): To był bardzo ciekawy mecz. Graliśmy przeciwko jednemu z najlepszych graczy w tej lidze, Walterowi Hodge'owi. Wystawiałem przeciwko niemu czterech różnych obrońców i zmieniałem systemy defensywy. Ten pokazał jednak swoją wartość, bo przez 32 minuty nie popełnił żadnej straty. Nasze problemy to niska skuteczność w wykonywaniu rzutów wolnych i straty piłki, a to przesądziło o wyniku meczu.

Patryk Pełka (skrzydłowy AZS Politechniki): Weszliśmy w mecz bardzo dobrze, zagraliśmy twardo, później trochę przysiedliśmy. Połowa zakończyła się w granicach remisu. Zastal wyszedł w trzeciej kwarcie na prowadzenie i ciężko nam było się przełamać, ale nastąpiło to w końcówce spotkania. Niestety, zabrakło nam trochę czasu, mnie odrobiny walki. Stworzyliśmy fajne widowisko dla kibiców. Miejmy nadzieję, że będą nas wspierać w jeszcze bardziej licznym gronie.

Tomasz Jankowski (trener Zastalu Zielona Góra): Cieszymy się z tego zwycięstwa, choć było ono bardzo wymęczone. Ta dwunastopunktowa zaliczka wypracowana w trzeciej kwarcie mogła nam nie wystarczyć do odniesienia zwycięstwa. Jestem zadowolony, że zagraliśmy do samego końca. Wiedzieliśmy doskonale jakim zespołem jest AZS Politechnika, że nie odpuszcza w żadnej sytuacji i tak samo było w tym meczu. Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów, mam na myśli stratę na kilkadziesiąt sekund do końca pod koszem Politechniki i wyrzuceniu piłki na aut. Potem też Gani Lawal można powiedzieć niepotrzebnie sfaulował zawodnika AZS-u. A jeśli chodzi o obronę to miałem dylemat, bo chciałem bardzo, żeby Lawal stworzył sobie przewagę pod koszami. Natomiast nie spodziewałem się, że Patryk Pełka dwa razy przymierzy tę trójkę i trafi w bardzo ważnych momentch. Zarządziłem także zmianę po wejściu Leszka Karwowskiego. Piotr Stelmach i Uros Mirković kryli Karwowskiego, który teoretycznie był piątką na boisku i tak się to potoczyło. Ostatni rzut osobisty miał być właśnie w ten sposób wykonany.

Rafał Rajewicz (skrzydłowy Zastalu): Trener już wszystko powiedział o spotkaniu. Wiedzieliśmy, że Politechnika Warszawska nie podda się tak łatwo i będą walczyć do końca. Tak też się stało. Na szczęście udało nam się odnieść zwycięstwo i cieszymy się bardzo, bo wygrana na wyjeździe jest dla nas tak ważna.

Źródło artykułu: