Nasza przewaga powinna być większa - komentarze po meczu Polpharma Starogard Gdański - Kotwica Kołobrzeg

- Biorę całą winę na siebie, bo gdy zespół przegrywa, to oczywiście jest wina trenera - powiedział po spotkaniu Polpharmy z Kotwicą, szkoleniowiec drużyny z Kociewia, Zoran Sretenović. Jego zespół w meczu 9. kolejki TBL poniósł siódmą porażkę w sezonie.

Tomasz Mrożek (trener Kotwicy Kołobrzeg): Przede wszystkim należą się słowa uznania dla moich zawodników za walkę. Gdybyśmy jednak wyeliminowali pewne rażące błędy, ta wygrana powinna być trochę wyższa. W pierwszej połowie Polpharma zdobyła dziewięć trójek. Przed meczem uczulałem swoich zawodników na to, że jeżeli rywalom pozwoli się na swobodę w ataku, to ten zespół może się rozkręcić, a przez to trudno będzie nam walczyć o zwycięstwo. W drugiej połowie udało nam się ograniczyć Polpharmę na obwodzie. Rywale trafili tylko 3 rzuty z dystansu. To był właśnie klucz do sukcesu. W końcówce natomiast zagraliśmy dobrze w obronie. Mimo tego, że Jessie Sapp nie trafił dwóch rzutów osobistych w ważnym momencie, to jednak udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść.

Jessie Sapp (rozgrywający Kotwicy Kołobrzeg): Myślę, że zagraliśmy w tym meczu bardzo twardo. Kotwica stanowiła w tym starciu kolektyw. Sądzę jednak, że Polpharmę stać na lepszą grę. Jestem zadowolony z tego zwycięstwa.

Zoran Sretenović (trener Polpharmy Starogard Gdański): Biorę całą winę na siebie, bo gdy zespół przegrywa, to oczywiście jest wina trenera. To ja budowałem ten zespół, wybierałem tych zawodników. Jestem trenerem takim, jakim jestem. Mamy nieciekawą sytuację. Nie chciałbym tutaj mówić o możliwościach tej drużyny. Martwi mnie jednak to, że niektórzy zawodnicy nie potrafią skutecznie egzekwować rzutów spod samego kosza, czy też penetrować. Na koniec jeszcze gratuluję Kotwicy zwycięstwa.

Brian Gilmore (skrzydłowy Polpharmy Starogard Gdański): Wystarczy spojrzeć na statystyki. Jessie Sapp rzucił nam 28 punktów, do tego miał jeszcze 8 asyst i 8 zbiórek. Zbyt łatwo zdobywał punkty. Nie potrafiliśmy znaleźć na niego recepty. Czuliśmy się też zbyt pewnie w rzutach z dystansu.

Źródło artykułu: