Po ostatniej wpadce, w stolicy Małopolski nikt nie dopuszcza do siebie myśli, by mogło stać się inaczej. Wisła, bowiem dysponuje tak dużym potencjałem kadrowym, że na tym poziomie podobne przygody po prostu nie powinny jej się przytrafiać. Zresztą jak zapewniają same zawodniczki, porażka z Frisco dała im spory materiał do przemyśleń i do kolejnej konfrontacji w Eurolidze z pewnością podejdą o wiele bardziej skoncentrowane.
Po zwycięstwie krakowianek w ligowym spotkaniu w Bydgoszczy można mieć nadzieję, że ich słowa nie pójdą w las. W pojedynku z Artego, bowiem mimo absencji czołowych zawodniczek, w tym Anke DeMondt, podopieczne Jose Ignacio Hernandeza od początku zdołały narzucić przeciwnikowi swoje warunki gry i właściwie przez większą część meczu kontrolowały boiskowe wydarzenia, udowadniając tym samym, że wciąż potrafią dominować.
Jeśli podobne podejście będziemy mieli okazję zaobserwować w środowy wieczór, to o końcowy wynik możemy być raczej spokojni. Dzieje się tak tym bardziej, że na mecz z Taranto w pełni dyspozycji powinny być już wspomniana DeMondt oraz Erin Phillips, która podobnie jak Belgijka zmagała się w ostatnim czasie z problemami zdrowotnymi.
Poza tym warto pamiętać, że w przeciwieństwie do starcia z Frisco, tym razem Wiślaczki wystąpią na własnym parkiecie, gdzie w obecnym sezonie jeszcze nie przegrały. O tym ile znaczy dla Białej Gwiazdy hala przy ulicy Reymonta nikogo nie trzeba przekonywać i pozostaje mieć tylko nadzieję, że kibice stworzą taką atmosferę w czasie widowiska jak przed dwoma tygodniami, kiedy to niezwykle głośnym dopingiem pomogli swoim faworytkom pokonać francuski BLMA Montpellier.
Trzeba mieć jednak świadomość, że Włoszki, które w tej edycji Euroligi już dwukrotnie poczuły smak zwycięstwa, na pewno nie położą się przed mistrzyniami Polski i będą robić wszystko, by zdobyć upragniony komplet punktów. W ich szeregach szczególnie groźna będzie Elodie Godin. Pochodząca z Francji 26 letnia podkoszowa jest bez dwóch zdań najjaśniejszą postacią w swoim zespole i środkowe Wisły będą musiały się sporo napracować, aby ją powstrzymać. A to akurat łatwe nie będzie, bo urodzona w Cherbourg zawodniczka w polu trzech sekund czuje się naprawdę bardzo dobrze i zdążyła już pokazać, że potrafi radzić sobie również z bardziej rosłymi koszykarkami. Zresztą na poparcie tych słów wystarczy przytoczyć fakt, że jak dotąd notuje średnio 14 punktów na mecz, co jest z pewnością godne uwagi. Wspierać ją będzie czarnoskóra Kia Vaughn, która również ma na koncie kilka udanych występów i w środę spróbuje poprowadzić swój team do trzeciego triumfu arenie europejskiej.
Ponadto, nie można zapominać o Giorgii Sottana. 23 letnia Włoszka coraz lepiej wywiązuje się z roli etatowego strzelca drużyny, w związku z czym trener Roberto Ricchini nie boi się na nią stawiać. Warto dodać, że to właśnie mierząca 177 cm koszykarka, w przegranym pojedynku z Good Angels Koszyce zdobyła najwięcej "oczek" dla ekipy z Półwyspu Apenińskiego i w generalnej klasyfikacji punktujących z dystansu, plasuje się tuż za czołową dziesiątką.
Czy zatem, mimo licznych atutów rywala, gospodynie zdołają pokonać Cras Basket i ponownie przysporzą swoim fanom powodów do radości?
O tym przekonamy się już w środę. Początek spotkania o godzinie 18 30.