Byliśmy bez szans - komentarze po meczu Anwil Włocławek - AZS Koszalin

Anwil Włocławek pokonał w meczu 11. kolejki Tauron Basket Ligi AZS Koszalin 99:70. Losy spotkania zostały rozstrzygnięte już w drugiej kwarcie, gdy przewaga gospodarzy sięgnęła prawie dwudziestu oczek. Na konferencji prasowej trenerzy obu drużyn wypowiedzieli się na temat spotkania. Głos zabrali także zawodnicy: Bartłomiej Wołoszyn z Anwilu i Mateusz Jarmakowicz z AZS.

Tomasz Herkt (trener AZS Koszalin): Mogę jedynie pogratulować drużynie Anwilu zwycięstwa. Co do reszty - nie ma sensu bym cokolwiek komentował. My, jadąc tutaj, wiedzieliśmy, że czeka nas bardzo trudne zadanie. Myśląc o zwycięstwie, wiedzieliśmy, że musimy zneutralizować wysokich graczy Anwilu, ale tak się nie stało, bo zawodnicy podkoszowi zdobyli dzisiaj wiele punktów. Jeśli chodzi o rzuty z pola trzech sekund przegraliśmy 22:42, a na dodatek mieliśmy także 10:20 po stratach i 5:15 po rzutach z drugiej szansy. I puentując mój komentarz do meczu - po prostu go nie ustaliśmy. Myślę, że dzisiejsza postawa Anwilu to przede wszystkim wynik porażki w Zgorzelcu. Anwil przegrał tam przecież bardzo wysoko i jak widać, ta porażka zmobilizowała ich bardzo mocno. Poza pierwszą kwartą, byliśmy bez szans.

Emir Mutapcić (trener Anwilu Włocławek): Chcę powiedzieć, że mieliśmy dzisiaj okazję oglądać zespoły, które w ostatnim czasie były w zupełnie innych humorach. My przystępowaliśmy do tego spotkania po fatalnym meczu, w którym zostaliśmy zmiażdżeni przez Turów, a koszalinianie przyjeżdżali do Włocławka będąc na fali po wygranej nad ŁKS. Mimo wszystko jednak, dzisiaj mój zespół zaprezentował wszystko to, na czym polega koszykówka i dlaczego jest taka piękna. Byliśmy bardzo mocno skoncentrowani przed tym spotkaniem, nie wpadliśmy w panikę i potrafiliśmy się podnieść. Ponadto cieszy mnie także to, że daliśmy radę wytrzymać trudy fizyczne. Po meczu z Turowem mieliśmy niewiele czasu na regenerację, ale jednak nie wpłynęło to na nas niekorzystnie. Uważam, że zagraliśmy dobry mecz pod względem taktycznym. Wyszliśmy na parkiet czterema koszykarzami niskimi i to na pewno musiało zaskoczyć naszego rywala. Ponadto, nareszcie udało nam się odblokować dwóch koszykarzy. Mam na myśli Łukasza Majewskiego i Bartka Wołoszyna. Łukasz bardzo dobrze zagrał w pierwszej połowie w ataku, a w obronie zneutralizował George’a Reese’a. Bartek z kolei dał bardzo duży impuls zespołowi i w ataku, i w obronie. Ponadto bardzo dobry mecz zagrał także Seid Hajrić, zdobył 18 punktów w ciągu 15 minut, zwiększył nasze możliwości rotacji i pokazał jak ważnym jest elementem tego zespołu.

Mateusz Jarmakowicz (AZS Koszalin): Gratuluję Anwilowi dobrego spotkania. My zaczęliśmy ten mecz całkiem nieźle i przez kilka minut rywalizowaliśmy z włocławianami jak równy z równym. Potem jednak gospodarzom zaczęły wpadać trójki i powoli zaczęli budować swoją przewagę. Ich atak, a także dobra gra w obronie, skuteczna walka na tablicach, podcięły nam skrzydła i stąd zagraliśmy bardzo słaby mecz.

Bartłomiej Wołoszyn (Anwil Włocławek): Bardzo cieszy nas to zwycięstwo. Wszyscy wiedzą, że dwa ostatnie mecze przegraliśmy, w tym bardzo dotkliwie w Zgorzelcu. Dzisiaj jednak zagraliśmy zupełnie inny basket, w czym duża zasługa trenerów, całego sztabu, który nie robił po ostatniej porażce wielkiej tragedii. Już na pierwszym treningu po meczu z PGE Turowem przygotowywaliśmy się spokojnie na spotkanie z AZS Koszalinem, nie pamiętając o porażce ze środy. Stąd taktycznie byliśmy bardzo dobrze przygotowani na rywala. Łukasz Majewski specjalnie wyszedł w pierwszej piątce w roli silnego skrzydłowego po to, by kryć George’a Reese’a i jak się okazało, plan ten wypalił w stu procentach, bo Amerykanin w pierwszej połowie nie istniał. Także J.J. Montgomery, najlepszy strzelec tego zespołu, nie zagrał dobrze w pierwszej połowie i choć ostatecznie zdobył 12 punktów, sporo z nich wtedy, kiedy losy meczu były rozstrzygnięte. Dlatego uważam, że taktycznie rozegraliśmy dobry mecz i teraz będziemy kroczyć od zwycięstwa do zwycięstwa.

Źródło artykułu: