Żurowska wraca do Gorzowa - zapowiedź meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Lotos Gdynia

Lotos Gdynia jest obecnie na fali. Gorzowski Akademiczki wręcz przeciwnie, ostatnio notują spadek. Czy gorzowianki po raz drugi przegrają przed własną publicznością? Dodatkowy smaczek tej rywalizacji doda powrót Justyny Żurowskiej do hali AZS-u i jej gra w barwach Lotosu.

Zawodniczki gdyńskiego Lotosu obecny sezon rozpoczęły od porażki, jednak po tym jak uległy pod Wawelem Wiśle notują już same zwycięstwa w lidze. W ostatniej kolejce udowodniły koszykarkom z Rybnika, że do euroligowej półki im jeszcze brakuje. - Bardzo mocna drużyna. Myślę, że jeden z głównych kandydatów do tytułu mistrzowskiego - ocenił rywalki Dariusz Maciejewski, szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ. Lotos to zespół, który dokonał wielu zmian przed sezonem i jak na razie są to zmiany na lepsze. - Zespół z nowym trenerem. Z dużą ilością nowych, ale bardzo doświadczonych zawodniczek. Zespół, który bardzo szybko zbudował skład - dodał trener gorzowskich Akademiczek.

Ostatni mecz gdyńskie koszykarki rozegrały w czwartek. Lotos pewnie we własnej hali pokonał zespół z Kowna. W tym meczu bardzo dobrze zaprezentowała się Magdalena Ziętara. 19-letnia zawodniczka skutecznie wchodziła pod kosz rywalek i zdobyła w meczu Euroligi 11 punktów. - Magda jest jedną z nadziei polskiej koszykówki. Daleka droga przed nią, żeby zawsze grać na bardzo wysokim poziomie - powiedział na temat tej zawodniczki szkoleniowiec gorzowianek. Po czwartkowej rywalizacji natomiast Geraldine Robert, zawodniczka Lotosu, została wybrana MVP szóstej kolejki Euroligi kobiet.

Drużyna z Gorzowa miała bardzo dobry początek sezonu, jednak teraz Akademiczki notują kolejne porażki. Gdynianki nie boją się tej rywalizacji. - Nasza drużyna nie obawia się nikogo. Tylko od nas zależy, co się dziele i jak gramy jako drużyna - mówiła w wywiadzie dla SportoweFakty.pl Jolene Anderson, zawodniczka Lotosu. Jednak ta koszykarka w Gorzowie na parkiecie nie wystąpi. Obok tej zawodniczki w czwartek nie zagrała Natalia Plumbi i również jest występ stoi pod znakiem zapytania. To nie przeszkodziło podopiecznym Javiera Forta na zwycięstwo w Eurolidze i pozytywne podejście do meczu w Gorzowie. - Pomimo, że graliśmy bez Plumbi i Anderson z tylko jedną rozgrywającą, to byliśmy skoncentrowani od początku spotkania, graliśmy szybko i narzuciliśmy nasz styl gry - mówił w czwartek trener gdynianek.

Na pewno jednak wystąpi w Gorzowie Justyna Żurowska. Wiele kontrowersji może wzbudzić jej występ przed gorzowską publicznością. Gdy odchodziła z AZS-u mówiła, że nie będzie chciała grać przeciwko Gorzowowi. Wybrała jednak Gdynię i już w niedzielę będzie musiała zmierzyć się ze swoimi byłymi koleżankami, a także z fanami żeńskiego basketu w Gorzowie. - Już grałem takich meczów bardzo dużo, gdzie wychowywałem swoje zawodniczki, a one później wyjeżdżały do różnych klubów. Będzie to dla mnie mecz jak każdy - ze spokojem do tej sytuacji podchodzi Dariusz Maciejewski.

Żurowska w Gorzowie spędziła niemal całą swoją karierę i wiele się nauczyła w akademickim klubie. Właśnie to może być jedyny problem, jaki widzi szkoleniowiec gospodyń niedzielnej potyczki. - Zna ona specyfikę gry naszej drużyny, wiele zagrywek, niestety - komentował trener KSSSE AZS PWSZ. Akademiczki przegrały najpierw u siebie z Widzewem, a ostatnio uległy Pomarańczowym w Polkowicach. Jednak Dariusz Maciejewski zaznacza, że zawsze walczą o zwycięstwo. - W każdym meczu będziemy grali o zwycięstwo. Musimy szukać punktów z każdym przeciwnikiem - zakończył szkoleniowiec gorzowianek.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Lotos Gdynia / niedziela, godz. 18:30

Źródło artykułu: