Pierwsze 17 minut nie zapowiadało takiego obrotu spraw - goście prowadzili wyrównaną walkę z Akademikami. - Spisywaliśmy się dobrze. Końcówka drugiej kwarty była już jednak gorsza - relacjonuje Michał Wolczyk. - Kilka razy oddaliśmy wtedy piłkę niemal w ręce graczy z Kutna. Oni to wykorzystali i uzyskali przewagę, jednak niezbyt wysoką - kontynuuje.
O trzeciej kwarcie goście będą chcieli zapewne jak najszybciej zapomnieć. Nie da się wskazać żadnego pozytywnego aspektu w poczynaniach podopiecznych Piotra Ignatowicza i Marka Łukomskiego, no może poza niezłą skutecznością... z rzutów wolnych. Nie zdobyli oni wówczas ani jednego punktu z gry! - Przy takim nastawieniu nie da się wygrać meczu - mówi bez ogródek rzecznik prasowy Rosy.
Co prawda w ciągu ostatnich dziesięciu minut przyjezdni podjęli walkę z AZS-em i zbliżyli się do niego na 12 "oczek", to gospodarze nie zmarnowali jednak szansy na zdobycie pełnej puli. Kutnianie czuli, iż to jest ich wieczór. Wykorzystali słabość przeciwników i odnieśli zasłużone zwycięstwo.
- AZS zagrał bardzo solidnie pod koszem - przyznaje Michał Wolczyk. Wyróżnić można zwłaszcza Aleksandra Perkę, zdobywcę osiemnastu punktów. Bardzo mądrze grę prowadził Dawid Bręk, zaś dwójka Michał Marciniak - Grzegorz Małecki rzuciła w sumie 30 "oczek". Akademicy nie skrzywdzili może rywali w rzutach z obwodu, ale "pokarali" ich z półdystansu. Szybko wyprowadzali również kontrataki.
AZS WSGK Polfarmez Kutno - Rosa Radom 76:58 (23:21, 13:10, 22:5, 18:22)
AZS: Perka 18 (2), Małecki 17, Marciniak 15 (1), Bręk 9 (2), Bacik 8, Deja 4, Grzesiński 3 (1), Linowski 2, Rydlewski 0, Jakóbczyk 0, Balcerzak 0
Rosa: Donigiewicz 15 (1), Zalewski 9 (2), Kardaś 9 (1), Kosiński 9, Wiekiera 5 (1), Nikiel 4, Radke 3, Cetnar 2, Pisarczyk 2, Podkowiński 0