Spotkania w Gorzowie Wielkopolskim zawsze są ciężkie dla zespołów, które tam przyjeżdżają. Niesione głośnym dopingiem własnych kibiców akademiczki grają skuteczniej niż na wyjazdach i stają się nie do zatrzymania na boisku. Podobną sytuację można było zobaczyć w dzisiejszym spotkaniu pomimo nerwowego początku po obu stronach, to gospodynie, a konkretnie Tatum Brown zdobyły 2 punkty i rozpoczęły tym samym punktową ofensywę. Kolejne punkty zdobyła Agnieszka Skobel. W odpowiedzi punktowały Geraldine Robert i Ivana Jalcova, co pozwoliło wyjść drużynie przyjezdnych na jedno punktowe prowadzenie. Niestety jak się później okazało, było to jedyne prowadzenie Lotosu w niedzielnym spotkaniu. Podopieczne Dariusza Maciejewskiego były dziś nie do zatrzymania. Brown oraz Agnieszka Kaczmarczyk zdominowały walkę pod tablicami, zaś punkty regularnie zdobywały Skobel, Brown oraz Lyndra Weaver. W gdyńskiej drużynie punktowały Robert oraz Jolene Anderson Trzypunktowy rzut Amerykanki sprawił, że po pierwszych dziesięciu minutach drużyna Lotosu przegrywała zaledwie 5 punktami.
W drugiej kwarcie podopieczne Dariusza Maciejewskiego już tylko powiększały swoją przewagę. Za sprawą trójki Anderson , gdynianki zmniejszyły stratę do dwóch punków, jednak później już tylko gospodynie zdobywały punkty. Po 3 minutach drugiej kwarty gorzowianki prowadziły już nawet 11 punktami. W Lotosie brakowało koncentracji. Proste błędy w ataku oraz brak zbiórki sprawiły, że gorzowianki wyprowadzały liczne kontrataki. Po 5 minutach ich przewaga wzrosła do 12 punktów ( 39:27). Wciąż nie do zatrzymania była Brown,zaś do zdobywania punktów włączyła się również Katarzyna Dźwigalska. Dzięki ich punktom, przewaga gospodyń wzrosła do 14 punktów. W końcówce pierwszej połowy podopieczne Javiera Fort Puente popełniały coraz więcej błędów, które bez skrupułów wykorzystywały gorzowianki. Po pierwszych 20 minutach Lotos przegrywał już 19 punktami (53:34).
Po powrocie z szatni gdynianki ruszyły do odrabiania strat. Za 3 trafiła Żurowska, a w kolejnej akcji po swoim przechwycie Robert wyprowadziła kontrę. Po 1:17 i kolejnym 3 punkowym rzucie Anderson przewaga gospodyń spadła do 11 punktów. Wydawało się, że drużyna z Gdyni wróciła do gry, jednak Dariusz Maciejewski wziął czas i wybił gdynianki z rytmu. W kolejnych akcjach Lotosu brakowało już skuteczności i ponownie widoczny był brak zbiórki oraz proste błędy w ataku, które spowodowały, że Lotos nie był w stanie odrobić więcej straty. Pomimo czterech punktów zdobytych przez Ines Ajanovic, gorzowianki wciąż utrzymywały 12-14 punktową przewagę. Po 30 minutach akademiczki miały prawie dwa razy więcej zbiórek (31:16) i pomimo wygranej 3 kwarty 19:13, Lotos przegrywał 66:53.
Przed ostatnią odsłoną spotkania drużyna Lotosu Gdynia była w bardzo trudnej sytuacji. Za każdym razem, gdy wydawało się, że zaczynają odrabiać stratę, pojawiały się niewymuszone błędy w ataku. Niedzielny mecz był zupełnie inny niż czwartkowy z Kownem. Rozgrywające z Gdyni miały problemy z kreowaniem skutecznych akcji, zaś niewidoczna dziś Aneika Henry miała problem z walką z Brown pod koszem. Amerykanka, która znakomicie prezentowała się w ostatnich spotkaniach miała dziś zaledwie 6 zbiórek oraz 7 punków. Najskuteczniej zagrała dziś wracająca po kontuzji stawu skokowego Anderson, która trafiła 5 rzutów zza linii 6,75. Czwartą kwartę gdynianki przegrały 10:15, zaś w całym meczu uległy 63:81.
KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Lotos Gdynia
81:63 (25:20, 28:14, 13:19, 15:10)
KSSSE AZS PWSZ: Agnieszka Skobel 19, Tatum Brown 15 (12 zb), Lyndra Weaver 11, Allison Smalley 11, Katarzyna Dźwigalska 8, Agnieszka Kaczmarczyk 7, Chioma Nnamaka 6, Paris Johnson 4.
Lotos Gdynia : Jolene Anderson 18, Geraldine Robert 12, Justyna Żurowska 9, Ines Ajanovic 8, Aneika Henry 7, Adrijana Knezevic 4, Ivana Jalcova 3, Natalia Plumbi 2, Magdalena Ziętara 0, Kinga Bandyk 0, Marzena Marciniak 0, Magdalena Kaczmarska 0,