Wydarzenia ostatnich dni, czyli rozwiązanie kontraktu z Rafałem Glapińskim, znalezienie sobie przez niego nowego pracodawcy, w międzyczasie słowa wsparcia ze strony prezesów - codziennie można było przeczytać informacje docierające z obozu Rosy. Wszystko to już jednak historia, a przed radomskimi koszykarzami stoi niezmienny cel, jakim jest awans do Tauron Basket Ligi.
Przybliżyć się do zrealizowania marzeń siódma obecnie ekipa tabeli zaplecza ekstraklasy będzie mogła już w najbliższą sobotę. Wtedy do Radomia przyjedzie bowiem beniaminek z Przemyśla. - Możemy słuchać o wsparciu zarządu, zaufaniu do trenerów itd. Jednakże słowa to jedno, a czyny to drugie. Odwdzięczyć się za okazane wsparcie zawodnicy mogą w jeden jedyny sposób - wygrywając - podkreśla Michał Wolczyk, rzecznik prasowy Rosy.
Do spotkania z przemyskimi Niedźwiadkami podopieczni Piotra Ignatowicza i Marka Łukomskiego powinni przystąpić w bojowych nastrojach i w komplecie. Znajdująca się obecnie na dwunastym miejscu Polonia do potentatów nie należy. Niemniej, w jej składzie znajduje się wielu znanych graczy. Absolutnym liderem jest, pozyskany przed sezonem, Hubert Mazur. Radomianie powinni zwrócić uwagę także na podkoszowego Artura Mikołajko oraz doświadczonych Pawła Pydycha i Tomasza Przewrockiego. Ponadto, w tej ekipie występuje były reprezentant Polski, center Marek Miszczuk.
Ewentualne zwycięstwo nad Polonią z pewnością nieco "spuści ciśnienie" z zawodników Rosy, a przede wszystkim z trenera Ignatowicza. Teraz przed radomianami seria meczów z teoretycznie słabszymi rywalami. To dobry moment, aby odbudować formę i zaufanie sympatyków, aczkolwiek wygrane nie przyjdą bez pełnego zaangażowania i wzajemnego zaufania.
Sobotnie spotkanie Rosa Radom - MKS Budimpex Polonia Przemyśl rozpocznie się o godz. 18, oczywiście w hali przy ul. Narutowicza.