Trener gości, Maciej Milan, zwrócił uwagę na dobrą postawę swoich podopiecznych w obronie. Jednocześnie jednak dodał: - Zdecydowanie gorzej zagraliśmy w ofensywie. Nie trafiliśmy kilku rzutów z ważnych pozycji, z kolei w końcówce zawodnicy Rosy te dwa rzuty trafili - podał przyczynę porażki Polonii.
Piotr Ignatowicz zgodził się z argumentem swojego przedmówcy co do atrakcyjności widowiska dla kibiców. Dodał przy tym: - Chociaż dla naszych fanów ten mecz był trochę nerwowy, bo mają podwyższone ciśnienie ostatnio po naszych nie najlepszych występach. Dobrze, że tak się dzisiaj skończyło - przyznał. Szkoleniowiec zwrócił uwagę na nerwowość w poczynaniach swoich zawodników. - Mieliśmy też problemy ze sforsowaniem strefy, brakowało skuteczności, kilka rzutów nie wpadło i grało nam się ciężko. Można było zagrać spokojniej, postawiliśmy wszystko na jedną kartę, niestety rzuty nie wpadły i później musieliśmy się męczyć - kontynuował. Pochwalił postawę wysokich graczy. - Michał (Nikiel-przyp.red.) miał mnóstwo zbiórek, w drugiej połowie bardzo ładnie pokazał się Paweł (Wiekiera-przyp.red.) i to nam pozwoliło "dowieźć" zwycięstwo do końca - zakończył opiekun Rosy.
Natomiast Hubert Mazur, jeden z najlepiej punktujących graczy gości, nie mógł odżałować niewykorzystanej szansy na odniesienie wygranej. - Kolejny raz zawiodła nasza skuteczność w meczu wyjazdowym. To jest nasza bolączka - przyznał. Podkreślił przy tym konieczność zdobywania punktów przez swoją drużynę w spotkaniach w halach rywali.
- Bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa. Było nam ono bardzo potrzebne. Gramy dalej o zaufanie - podsumował bardzo krótko sobotni pojedynek Michał Nikiel, najaktywniejszy na obu tablicach (12 zbiórek-przyp.red.) zawodnik tego meczu.