Zabrakło mocy - komentarze po meczu PC Siden Toruń - Start Gdynia

W meczu na szczycie I ligi PC Siden Toruń przegrał na własnym parkiecie ze Startem Gdynia 73:83. Obie drużyny nie mogły skorzystać jednak ze swoich kluczowych zawodników, co mocno wpłynęło na poziom spotkania.

Paweł Turkiewicz (trener Startu): Było to niezwykle ciężkie spotkanie dla obu drużyn, dodatkowo na wszystko nałożyło się sporo fauli z jednej i drugiej strony. Dlatego musieliśmy znaleźć sposób, aby dostosować się do takiej gry. Naszym sukcesem jest powstrzymanie w ataku całej toruńskiej drużyny, a nie tylko Jacka Jareckiego. Zdarzyły się nam słabsze momenty, ale w czwartej kwarcie wytrzymaliśmy presję.

Tomasz Lipiński (kapitan PC Siden): W ostatniej kwarcie rywale rzucili nam dziesięć punktów więcej. Widocznie w tym momencie spotkania mieli więcej siły od nas, mocniej rotowali składem, a my graliśmy praktycznie bez dwójki swoich liderów. Łukasz Żytko przebywał na parkiecie zaledwie kilka chwil i znowu coś mu dolega. Pozostaje mieć nadzieję, że nie jest to nic groźnego.

Grzegorz Sowiński (trener PC Siden): Start Gdynia pokazał jak trzeba budować drużynę, jeśli chce się walczyć o awans. Właściwie każdy z zawodników wchodzących z ławki zdobywał swoje punkty, a my graliśmy właściwie piątką zawodników. Mimo porażki zespół pokazał swoją wartość już podczas drugiego spotkania z rzędu z jednym z faworytów rozgrywek. To jest wartość, która pozostaje w głowach zawodników, skoro w osłabieniu potrafimy odrobić wszystkie straty. To będzie nas podbudowywało do końca sezonu.

Komentarze (0)