O prymat w Łodzi - zapowiedź meczu Widzew - ŁKS Siemens AGD

Po raz czwarty w historii dojdzie do koszykarskich derbów Łodzi w Ford Germaz Ekstraklasie. Dotychczasowy bilans jest korzystny dla ŁKS-u (2:1), który jest faworytem sobotniej potyczki. Widzewianki jednak we własnej hali zrobią wszystko, aby wygrać.

"Derby rządzą się własnymi prawami", "Święta wojna" - te i wiele innych, nieco już wyświechtanych stwierdzeń, towarzyszy zazwyczaj wszelkiego rodzaju tekstom o meczach derbowych. Także i samo określenie "derby" jest w ostatnim czasie mocno nadużywane - mówi się o derbach regionu, kraju, a nawet Europy, zapominając, że termin ten określa po prostu potyczkę dwóch drużyn z jednego miasta, w dodatku dwóch najlepszych drużyn (pod względem klasy rozgrywkowej). Derby Łodzi pomiędzy Łódzkim Klubem Sportowym a Widzewem to jednak właśnie samo sedno tematyki derbowej. Choć zazwyczaj kojarzone z piłką nożną, to wszelkie potyczki tych dwóch klubów stanowią duży zastrzyk zarówno energii, jak i stresu tak dla sportowców, jak i dla kibiców. Walka o prymat w Mieście Włókniarzy zawsze budzi ogromne emocje, niezależnie od dyscypliny, klasy rozgrywkowej, jak i kategorii wiekowej.

Po raz czwarty w historii dojdzie w sobotę do derbów w koszykarskiej ekstraklasie. W ubiegłym sezonie, kiedy to Widzew po raz pierwszy występował w elicie, zwyciężył w hali ŁKS-u na inaugurację, jednak dwie kolejne potyczki przegrał. Jak będzie w sobotę? Przewagę kadrową na papierze ma ŁKS, za którym przemawia także wyższe miejsce w tabeli. Atutem Widzewianek będzie z kolei własny obiekt i kibice, którzy z pewnością wypełnią Halę Parkową. Czy to jednak wystarczy na sprawienie niespodzianki.

Obie łódzkie drużyny znają się jak przysłowiowe łyse konie. Transfery na linii ŁKS - Widzew w ostatnich latach były bardzo częste i tak jak np. Katarzyna Kenig czy Olga Urbanowicz, jeszcze przed kilkoma miesiącami występowały przy ul. Małachowskiego, zaś teraz bronią barw ŁKS-u, tak w odwrotnym kierunku powędrowała Leona Jankowska i trener Piotr Neyder.

- Wiadomo, że derby to nie jest zwykłe spotkanie ligowe. Ma ono szczególne znaczenie zwłaszcza dla kibiców. Nam te emocje także się udzielają i oczywiście chcę po prostu ten mecz wygrać - powiedziała przed spotkaniem Jankowska.

Potyczka derbowa to także rywalizacja rodzinna. Prezesem Łódzkiego Klubu Sportowego jest przecież Mirosław Trześniewski, zaś jego żona pracuje na stanowisku asystenta trenera za miedzą. Kto podczas sobotniej kolacji będzie miał radosną, a kto smutną minę, przekonamy się po końcowej syrenie, a więc przed godziną 20.

Koszykarki ŁKS-u w ostatniej kolejce sprawiły sporą niespodziankę, pokonując AZS Gorzów. Dzięki temu mają one realną szansę na walkę nawet o 5. pozycję przed fazą play-off. Przede wszystkim muszą jednak zapomnieć o kłopotach finansowych klubu, a skoncetrować się na grze, co ostatnio wyszło im wyśmienicie. Sobotnie spotkanie pokaże również, jak pierwszy tydzień z nowym zespołem przepracował trener Jarosław Zyskowski. Widzewianki natomiast straciły nieco kontakt z czołową "ósemką" ligi i jeśli marzą o występach w play-offach, muszą zacząć nadrabiać straty.

Niestety, z powodu braku możliwości odpowiedniego zabezpieczenia imprezy, potyczki derbowe w Łodzi odbywają się tradycyjnie bez udziału kibiców gości, dlatego w hali przy ul. Małachowskiego zabraknie fanów ŁKS-u. Początek spotkania w sobotę o godzinie 18, a będzie je można obejrzeć w Telewizji Toya, która przeprowadzi bezpośrednią transmisję (dostępną także w internecie na stronie stacji).

Widzew Łódź - ŁKS Siemens AGD Łódź / sb. 17.12.2011 godz. 18:00

Komentarze (0)