- Po prostych błędach z naszej strony, rywal rzucił sporą ilość punktów. Głównie wyprowadzając kontrataki. To pozwoliło mu na przykład odrobić straty, jakie miał do nas i wyjść na prowadzenie - powiedział po meczu Grzegorz Kukiełka, najlepszy strzelec Sportino w tym sezonie. Meczu z Rosą nie zaliczy jednak do udanych. Gospodarze dobrze zagrali w pierwszej, i na początku drugiej kwarty. Od dziewiątej do piętnastej minuty prowadzili, ale najwięcej tylko różnicą czterech oczek. - Później było już gorzej. Praktycznie co spotkanie wychodzimy po przerwie mniej skoncentrowani. Tak było też teraz - dodał skrzydłowy zespołu z Inowrocławia.
Jeszcze przed przerwą koszykarze Mariusza Karola uzyskali dziesięciopunktową przewagę. Duży w tym udział rezerwowych, których posłał w drugiej odsłonie na parkiet. Z 23 punktów zespołu, oni zdobyli aż 15. Jakub Zalewski trafił ich wówczas 7, Hubert Radke - 6. Takiej pomocy z ławki nie mieli podstawowi gracze z Inowrocławia. Z jednym wyjątkiem. Po raz kolejny świetnie zagrał 20-letni Dawid Adamczewski, który kilka dni temu rzucił 21 punktów MOSiR-owi Krosno, w środę, 15 Rosie Radom.
- Od początku rozgrywek gracze z pierwszej piątki grają co meczu po ponad 30 minut. Podobnie było z Rosą. Nie mieliśmy takiej rotacji, jak zespół z Radomia. Dało o sobie znać zmęczenie - ocenił Maciej Strzelecki, który w spotkaniu spudłował aż sześć rzutów wolnych, a cały zespół dziesięć. - Zdaję sobie sprawę, że jest to mój największy mankament. Pracuję podczas treningów, aby w tym elemencie być coraz lepszym - dodał.
POLOmarket Sportino Inowrocław - Rosa Radom 59:75 (25:23, 11:23, 13:18, 10:11)
Sportino: Tomasz Zabłocki 17, Dawid Adamczewski 15, Grzegorz Kukiełka 9, Maciej Strzelecki 9, Dawid Witos 6, Hubert Wierzbicki 3, Paweł Mowlik 0, Jędrzej Jankowiak 0, Karol Michałek 0, Przemysław Rychłowski 0.
Rosa: Artur Donigiewicz 18, Hubert Radke 14, Marcin Kosiński 12, Robert Cetnar 8, Jakub Zalewski 7, Michał Nikiel 6, Piotr Kardaś 6, Emil Podkowiński 4, Konrad Kapturski 0, Paweł Wiekiera 0.