Zarówno Dwyane Wade jak i Lebron James znani byli wcześniej ze swojego zamiłowania do rzutów z dystansu. Na początku bieżącego sezonu wyraźnie się jednak ograniczają pod tym kątem. Czy taka sytuacja niebawem się zmieni? Jak wynika z wypowiedzi Jamesa, jest to mało prawdopodobne.
- Mamy wystarczająco dużo strzelców za trzy punkty w swoim zespole - oznajmił jeden z liderów Heat, przyznając przy tym, że sam się za takiego nie uważa. - Po prostu staram się skupić na grze w strefie podkoszowej - dodał.
Choć zdaniem Jamesa, jego swobodna gra, taka jak w poprzednim latach odeszła już w niepamięć, to jednak nie zamierza on całkowicie rezygnować z rzutów zza łuku. - Nie wiem, czy będę w stanie rozegrać cały sezon bez rzutów za trzy punkty. Na pewno nie przystąpiłem do gry z postanowieniem wyeliminowania takich prób - wyjaśnił.
Zachowanie swojego partnera zespołowego tłumaczy także Chris Bosh. - To tylko pokazuje różnorodność tej drużyny. James i Wade wiedzą, że piłka zawsze na nich czeka i mogą rzucić, kiedy tylko zechcą - powiedział.