W poniedziałkowy wieczór (godz. 18:00) zielonogórzanie zmierzą się z Siarką Jezioro. Obie drużyny mają po 25 punktów i walczą o miejsce w czołowej piątce. Jest to zatem bardzo istotne spotkanie dla układu tabeli. - Niecałe dwa tygodnie temu wygraliśmy z Siarką u siebie dosyć wyraźnie, co było takim pozytywnym impulsem dla zespołu. Teraz trochę się pozmieniało, ale to nie jest najważniejsze. Na pewno Siarka jest u siebie groźna. Również przez te niesamowite odległości, które trzeba pokonać. Proszę mi wierzyć, że po kilkunastu godzinach jazdy autobusem, oczywiście jedziemy dzień wcześniej, bo tak trzeba to zrobić, to zostaje gdzieś w nogach zawodników. Tego nie da się do końca wymazać. Ale takie są realia. Na pewno Siarka będzie groźniejszym przeciwnikiem, bo będzie grał rozgrywający Josh Miller, który u nas siedział na ławce. Zresztą on robi wielką różnicę - pokazał to w meczu z PBG Basket Poznań, gdzie Siarka wygrała - powiedział na łamach oficjalnej strony klubu Tomasz Jankowski, asystent pierwszego trenera Zastalu.
To właśnie pod wodzą Jankowskiego Zastalowcy pokonali tarnobrzeżan we własnej hali, aplikując swoim rywalom aż 58 punktów w pierwszej połowie (końcowy wynik to 90:75). - Na pewno jest to przeciwnik godny, ale mamy nadzieję tak jak zawsze, że z nowym trenerem razem coś wymyślimy, żeby się przeciwstawić przede wszystkim Amerykanom i Karnowskiemu pod koszem - zakończył Jankowski.
Zastal pod wodzą Waltera Hodge'a ograł niedawno Siarkę Jezioro we własnej hali. Jak będzie w rewanżu?