Nie da się ukryć, że wiślaczki w porównaniu do wielu innych krajowych zespołów mają sporo do ugrania. W końcu na półmetku zajmują pierwsze miejsce zarówno w FGE, jak i w grupie C Euroligi, co najlepiej oddaje ich mocną pozycję. Zanim jednak na dobre rozpocznie się walka o punkty, krakowianki będą musiały przejść bardzo ciężki okres przygotowawczy. - Trenerzy jeszcze w zeszłym roku ostrzegali nas, że po powrocie z urlopów czeka nas wzmożona praca, więc zdawałyśmy sobie sprawę z tego co nas czeka. Obecnie faktycznie bardzo dużo czasu poświęcamy treningom. Ćwiczymy dwa razy dziennie, czasem nawet po trzy godziny. Myślę jednak, że jest to dobry moment na to, by trochę większą wagę przyłożyć do takiego cyklu, bo pozwoli on nam przygotować się pod względem fizycznym do całej nadchodzącej rundy - słusznie zauważa Paulina Pawlak.
Zupełnie inaczej pod względem obciążeń natomiast zapowiada się początkowa faza drugiej rundy. W pierwszych dwóch pojedynkach mistrzynie Polski zmierzą się z najsłabszą w polskiej ekstraklasie INEĄ Poznań, a także z czeskim Frisco Brno. - Myślę, że dla nas będzie to taka mocniejsza forma treningu, ale nie ukrywam, że bardzo potrzebna. Po takiej przerwie ważne jest przecież, by na nowo wprowadzić się do gry, więc każda z nas prawdopodobnie dostanie szansę występu. Pojedynek z Frisco z kolei będzie dla nas doskonałą okazją do rewanżu za dość niefortunną porażkę w pierwszej rundzie - dodaje rozgrywająca Białej Gwiazdy.
Dzięki temu podopieczne trenera Jose Ignacio Hernandeza dość spokojnie rozpoczną zmagania o punkty i przynajmniej na wejściu nie zostaną rzucone na głęboką wodę. Decydujące batalie zaś nadejdą dopiero w kolejnych tygodniach. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że decydująca walka dopiero przed nami. Jesteśmy zadowolone z tego, jak zakończył się dla nas stary rok, a co za tym idzie pierwsza runda, ale nie zmienia to faktu, że teraz czeka nas podwójnie ciężka praca w związku z dążeniem do wyznaczonych celów. Nie chcemy przegrywać na żadnym z frontów, więc musimy mieć siłę, by podołać tak wielu wyzwaniom - twierdzi 26-letnia koszykarka i po chwili dodaje: - Polska liga jest bardzo nieprzewidywalna, więc musimy być cały czas skupione, a w Eurolidze mamy z kolei jeszcze parę meczów grupowych, które będą miały duże znaczenie w kontekście późniejszej walki o czołowe lokaty. Zależy nam na tym, by znaleźć się wśród ośmiu najlepszych drużyn, co w kolejnym etapie pozwoli nam mieć przewagę własnego parkietu. O to na pewno będziemy się starać, choć mamy jeszcze wiele trudnych starć, jak choćby wyjazdowe z Rivas Ecopolis.
Na pewno dość dużym nieudogodnieniem pozostaje fakt, że w składzie Białej Gwiazdy przez najbliższe tygodnie zabraknie jednej z najlepszych zawodniczek, Erin Phillips. Australijka nadal przebywa w ojczyźnie, gdzie przeszła zabieg artroskopii, w związku z czym jeszcze przez pewien czas nie pomoże swojej drużynie. - Jest to spore osłabienie i nie ukrywam, że troszkę zaskoczyła nas wiadomość o jej dłuższej niż przewidywano przerwie, ale z drugiej strony wiedziałyśmy też o jej problemach zdrowotnych. Na szczęście już 14 stycznia powraca do Krakowa i na ile to będzie możliwe, podejmie z nami treningi. Obecnie ma za sobą już część rehabilitacji, więc powolutku wraca do pełnej sprawności. Sądzę, że wraz z końcem miesiąca powinno być już wszystko w porządku i znając samą Erin, to na pewno dołoży wszelkich starań, by szybko wrócić do gry - opisuje całą sytuację Pawlak.
Jednak w drużynie mistrza Polski, oprócz Phillips, jest również wiele innych zawodniczek o bardzo wysokich umiejętnościach, więc z jej zastąpieniem raczej nie powinno być większych problemów. Niewiadomą pozostaje tylko, jak pod względem fizycznym koszykarki spod Wawelu zniosą trudy kolejnych miesięcy ciężkich zmagań. W końcówce minionego już roku zmęczenie w ich szeregach tak bardzo dało o sobie znać, że jednego ze spotkań krakowianki po prostu nie były w stanie wygrać. - Wtedy, w starciu z CCC Polkowice byłyśmy potwornie zmęczone. Jak zawsze robiłyśmy wszystko, by zwyciężyć, ale najzwyczajniej w świecie nie byłyśmy w stanie. Czy taka sytuacja może się powtórzyć? Nie wybiegamy za bardzo w przyszłość. Martwić będziemy się w momencie gdy takie problemy rzeczywiście się pojawią. Niemniej każdy euroligowy zespół zmaga się z podobnymi kłopotami, więc nie jesteśmy pod tym względem odosobnionym przypadkiem. Jednakże w trakcie sezonu na pewno znajdzie się choćby mała chwila wytchnienia, więc jakoś sobie poradzimy - spokojnie mówi playmaker małopolskiego teamu.
Jakie zatem cele przyświecają najlepszemu klubowi w Polsce w związku z kolejnym, 2012 rokiem? - Na pewno mamy wspólne życzenia czy też marzenia związane z nadchodzącymi miesiącami. W końcu niosą one ze sobą nowe dla nas wyzwania. Najważniejsze w tym wszystkim byśmy były zdrowe, bo to na początku obecnego sezonu jak pamiętamy wcale nie było takie oczywiste. Ponadto taką poniekąd myślą przewodnią jest dla nas Stambuł, gdzie rozegrana zostanie tegoroczna faza Final Eight Euroligi. O lidze polskiej jednak nie zapominamy. Obrona tytułu mistrzowskiego to priorytet, więc również i w tych rozgrywkach musimy wykazać się nie lada umiejętnościami - kończy jedna z najlepszych rozgrywających na Starym Kontynencie.