- To był mecz z problemami. Na początku poradziliśmy sobie dość łatwo z obroną AZS-u Politechniki. W pierwszej połowie było to chyba dobrze widać po wyniku. Na drugą połowę wyszliśmy już chyba trochę zdekoncentrowani. Co chwila gramy, być może wyszło zmęczenie, dekoncentracja. Myśleliśmy, że już jest po meczu. Poza tym dużo zawodników miało problemy z faulami. Goście nas doszli. Później jednak trener nas zmotywował. Wyszliśmy z większą ilością energii, zagraliśmy tak, jak powinniśmy od początku drugiej połowy. Doprowadziliśmy do zwycięstwa - powiedział po meczu z AZS-em Politechniką Piotr Stelmach.
Czwartkowy pojedynek był dla zielonogórzan już trzecim pod wodzą nowego trenera, Mihajlo Uvalina. - Nie jestem od tego, by porównywać techniki trenerskie Uvalina i Jankowskiego, tylko od tego, by wykonywać polecenia szkoleniowca. Staram się to czynić niezależnie od tego, czy prowadzi nas trener Jankowski, czy też trener Uvalin. Każdy zawodnik robi to samo. Wychodzimy, próbujemy wykonywać to co trener nam przekazuje. Wyniki idą w dobrą stronę, więc pozostaje tylko się cieszyć - podkreślił silny skrzydłowy Zastalu.
Skuteczność zielonogórzan ostatnimi czasy wyraźnie poszła w górę. Dość łatwo można to powiązać z treningami pod okiem nowego szkoleniowca. - Na treningach nie ma więcej elementów rzutowych, ale na pewno jest większa intensywność. Trenujemy tak jak gramy. Być może przez to jest taka sytuacja. Dużo większy nacisk postawiony jest na taktykę, na dużą powtarzalność danej zagrywki. Z drugiej strony mamy na to mało czasu. Mecze są bardzo często, wciskamy te treningi kiedy tylko możemy, żeby tylko po prostu dać sobie szansę na kolejne zwycięstwo - zakończył Stelmach.