Kirk Archibeque: Mogę już rzucać czterema palcami

Coraz lepiej w barwach zielonogórskiego Zastalu spisuje się Kirk Archibeque. Jeden z najlepszych centrów polskiej ligi w czwartkowym starciu z AZS-em Politechniką Warszawską spędził na parkiecie 19 minut, zdobywając w tym czasie 13 punktów i zaliczając 9 zbiórek. Jego zespół wygrał natomiast 92:61.

- Mieliśmy w pewnym okresie jakiś kryzys. Nie szło nam w lidze, przegrywaliśmy mecz za meczem. Odkąd jednak naszym trenerem został Mihajlo Uvalin, sytuacja ta uległa zmianie. Wygraliśmy trzy mecze z rzędu, również ten ostatni, z AZS-em Politechniką Warszawską, mimo że w pewnym momencie zrobiło się groźnie, i wszystko wskazuje na to, że teraz wszystko idzie ku dobremu - powiedział po czwartkowym meczu Kirk Archibeque.

W trzeciej kwarcie zielonogórzanie roztrwonili 20-punktową przewagę i pozwolili doprowadzić do remisu. - Nie wiem, co się stało. Wyszliśmy na drugą połowę jakby nieco uśpieni, ta piłka dość niemrawo między nami krążyła i rywale to wykorzystali. Celnie trafiali i nas doszli. Trener zrobił jednak zmiany, na parkiecie pojawili się inni gracze, którzy lepiej się spisywali w tej części pojedynku. Udało im się odwrócić losy meczu i odzyskać prowadzenie. Spotkanie zakończyliśmy z wysoką przewagą i należy się z tego cieszyć - podkreślił środkowy Zastalu.

Mierzący 205 cm wzrostu Amerykanin jakiś czas temu nabawił się kontuzji dłoni. Jak zapewnia jeden z liderów zielonogórskiego zespołu, z jego zdrowiem jest już w porządku. - Wszystko jest już dobrze. Doszedłem do siebie i mogę powiedzieć, że moja dłoń jest już zupełnie zdrowa. Czuje się o wiele lepiej niż jeszcze jakiś czas temu. Co najważniejsze, mogę już rzucać czterema palcami, a dotychczas mogłem tylko trzema - zakończył Archibeque.

Źródło artykułu: