Drużyna Wojciecha Wieczorka zanotowała dwie porażki pod rząd. Ostatnią w Pucharze PZKosz, ulegając WKS Śląskowi Wrocław dwoma punktami. Przyczyną przegranej była słaba postawa w aż trzech kwartach, MKS-owi udało się zagrać tylko jedną kwartę na poziomie, jaki znany jest kibicom z pierwszoligowych parkietów. Jednak taka postawa była potwierdzeniem, że porażka w Szczecinie (68:75) nie była przypadkowa. Statystyki są nieubłagane - w obu przegranych meczach MKS rzucał z gry na poziomie około 38 proc., dwójki i rzuty osobiste trafiały do kosza co drugi raz, natomiast skuteczność trójek wynosiła około 23 proc. Dąbrowianie, aby myśleć o zwycięstwie w sobotnim spotkaniu, musieli poprawić swoją grę w przeciągu czterech dni. Jest to możliwe, ale czy potwierdzą to wydarzenia na parkiecie?
Po porażce w Szczecinie trener Wieczorek był spokojny. - Przerwa w rozgrywkach w żadnym wypadku nie wybiła nas z rytmu. Wszystkie zespoły miały bardzo podobne warunki. W tym momencie jesteśmy traktowani jako faworyt do awansu. Tonuję nastroje i przez cały czas powtarzam, że naszym celem jest awans do play-offów. Liga w tym sezonie jest tak wyrównana, że jeden, dwa przegrane mecze mogą sprawić, że drużyna z czołówki może znaleźć się w strefie walczącej o utrzymanie - mówił.
Początek roku nie był więc udany dla zagłębiaków. Zupełnie inne nastroje panują w szeregach AZS-u, który mimo że plasuje się niżej w ligowej tabeli niż MKS, nie jest skazywany na porażkę. Koszykarze z Kutna wznowili pierwszoligowe zmagania bardzo dobrze, bo wygrywając 88:76 ze Startem Lublin, tym samym rewanżując się za porażkę w pierwszej rundzie. Na uwagę zasługuje szczególnie trzecia kwarta tego pojedynku, którą Akademicy wygrali aż 20:9. W Pucharze PZKosz podzielili los dąbrowian i odpadli po przegranej 71:81 z SKK Siedlce. W trakcie zimowego okienka transferowego do drużyny dołączyło dwóch graczy, Wojciech Glabas i Dariusz Kalinowski. W obu pojedynkach Glabas spędził na parkiecie odpowiednio 20 i 24 minuty, a statystyki pokazują, że zaprezentował się z dobrej strony.
Ogólne statystyki z dotychczasowych ligowych kolejek przemawiają na korzyść Akademików, którzy przeważają w prawie wszystkich elementach gry. Dąbrowianie są lepsi w trójkach, rzutach osobistych i zbiórkach. Jednak gdy koszykarz nie czuje się pewnie i nie gra najlepiej, nie będzie trafiał za trzy punkty jak natchniony.
Szkoleniowiec Wieczorek twierdził, że spotkania w ramach Pucharu PZKosz pomogą drużynom ponownie wejść w rytm meczowy. Czy jego podopiecznym udała się ta sztuka i mimo porażki ze Śląskiem efekty będą widoczne w najbliższym meczu? Dla zagłębiaków niekorzystny jest również termin rozgrywania ligowego pojedynku, który pokrywa się z Meczem Gwiazd TBL. Niektórzy kibice wybierają się do Spodka, ale można się spodziewać, że ci najwierniejsi stawią się w hali, by kibicować MKS-owi i pomóc mu w odniesieniu ważnej wygranej.
W pierwszej konfrontacji w Kutnie górą byli gospodarze, który wygrali minimalnie, bo 66:65. Kto po przygodzie z Pucharem PZKosz lepiej "wszedł w rytm meczowy"? Spotkanie pomiędzy MKS-em Dąbrowa Górnicza a AZS-em WSGK POLFARMEX Kutno zostanie rozegrane w dąbrowskiej hali "Centrum" w sobotę 14 stycznia. Początek o godzinie 17.