Tymczasem już w najbliższą sobotę bydgoszczanki zmierzą się z innym kandydatem do walki o medal, czyli Lotosem Gdynia. - Jest duża szansa, że na ten mecz wróci już Agnieszka Szott. Nasza liderka w poniedziałek rozpoczyna lżejsze treningi. Za ostatni mecz dziękuję zwłaszcza naszym kibicom, którzy stworzyli na hali fantastyczną atmosferę. Oby było więcej takich meczów w tej lidze - twierdzi Ziemiński.
Decydujące punkty w sobotę zdobyła 19-letnia Paulina Kuras. Jednak jak się okazuje, ostatnia akcja spotkania miała wyglądać zupełnie inaczej. - Zagrywka była inaczej ustawiona, choć rywalki zupełnie zmieniły krycie naszych dziewczyn. Musina za wysoko odeszła od Pauliny Kuras. To zobaczyła Reene Taylor. I wypada tylko jej podziękować za to, że potrafi takie rzeczy zauważyć - cieszy się opiekun Artego.
Ziemińskiemu w sobotnią noc śniła się też sama końcówka spotkania. - Akurat przy remisie widziałem piłkę z boku, ale wówczas już niestety się obudziłem i nie wiedziałem, co będzie dalej. Na szczęście w rzeczywistości okazało się, że wygraliśmy. Staraliśmy się też wykorzystać to, że CCC Polkowice sporo sił włożyło w dwumecz z Węgierkami w Eurolidze i to nam się udało.
Od czasu awansu do Ford Germaz Ekstraklasy bydgoszczanki pokonały już w zasadzie wszystkie zespoły z czołówki. - W sobotę odhaczyliśmy CCC Polkowice. Z wielkich drużyn została nam już w zasadzie tylko Wisła Kraków.