Tomasz Kwiatkowski: Burgess nie czuł się komfortowo

Chris Burgess niespodziewanie opuścił szeregi Trefla Sopot i przeniósł się do ligi portorykańskiej. Działacze klubu z Trójmiasta rozpoczęli już poszukiwania nowego gracza, który zastąpi Amerykanina.

Chris Burgess w tym sezonie nie był pierwszoplanowym zawodnikiem w rotacji trenera Karlisa Muiznieksa. W zeszłym sezonie w Zastalu Zielona Góra pełnił zdecydowanie większą rolę niż teraz w Sopocie. - Chris zwrócił się do nas z prośbą o zwolnienie z kontraktu, motywował to względami osobistymi. Oczywiste jednak było dla nas także to, że nie był usatysfakcjonowany ze swojej roli, starał się dawać jak najwięcej na parkiecie, ale nie czuł się na tyle komfortowo by prezentować pełnie swoich umiejętności - stwierdził Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Burgess miał w Treflu odpowiadać przede wszystkim za zdobywanie punktów. Jednakże jego rolę przejął niespodziewanie John Turek, który świetnie radził sobie pod koszami rywali. - Po przeanalizowaniu sytuacji sportowej w zespole, jego występów i dostępnych graczy na rynku doszliśmy do wniosku, że nie będziemy go zatrzymywać i uzgodniliśmy warunki jego odejścia - dodaje Kwiatkowski.

Amerykański środkowy w najbliższym czasie trafi do ligi portorykańskiej, gdzie będzie występował w zespole Mets de Guaynabo. Odejście Burgessa nieco komplikuje prawidłową rotację w zespole Trefla, ale już na dniach do Sopotu ma trafić nowy zawodnik. - Mamy wyselekcjonowaną już kilkuosobową grupę zawodników, którzy mogą nas wzmocnić. Być może już dziś zapadnie decyzja, który to będzie zawodnik, najpóźniej jutro powinniśmy poznać nazwisko zawodnika, który wzmocni nas już na mecz z Turowem - mówi dyrektor sportowy Trefla Sopot.

- Chcemy by był to gracz, który może czasami zagrać z Johnem Turkiem, pozwalałoby to na więcej rozwiązań taktycznych trenerowi - kończy Tomasz Kwiatkowski.

Źródło artykułu: