Nie mamy dołka - trenerski dwugłos po meczu MKS Dąbrowa Górnicza - MOSiR Krosno

Szkoleniowiec zwycięskiej drużyny nie krył radości, lecz w takim samym nastroju był trener przegranych. - Jestem zadowolony, w szczególności z pierwszej połowy - przyznał Dusan Radović mimo wysokiej porażki z MKS-em.

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Dusan Radović (trener Delikatesów Centrum PBS Bank MOSiR Krosno):  Pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu mojego zespołu, zresztą mecz był wyrównany. Druga część spotkania już słabsza. Daliśmy rywalom zdobyć 52 punkty. Moja drużyna nie jest jeszcze przygotowana do gry z takim zespołem jak MKS, bo to jest ekipa z górnej półki i trzeba dużo pracy, aby wygrać lub grać na równi z MKS-em. Nie mam jednak pretensji do zespołu, mamy dużo zawodników, cały czas im się przyglądam, więc jestem zadowolony, w szczególności z pierwszej połowy.


Wojciech Wieczorek (trener MKS-u Dąbrowa Górnicza): Za wyjątkiem meczu w Szczecinie, gdzie zagraliśmy słabo, występujemy na swoim poziomie. Nie mamy jednak żadnego dołka, w tej lidze będziemy czasem przegrywać spotkania, dlatego nie ma co rozrywać szat. Zagraliśmy to co zawsze, z jednym wyjątkiem, w pierwszej połowie nie szło nam w ataku, jednak do obrony nie można mieć zastrzeżeń. W drugiej połowie graliśmy na większym luzie, z dużą determinacją i była okazja, by nasi młodzi zawodnicy zdobywali doświadczenie. Są oni w trudnym okresie, gdyż rozgrywają w tygodniu trzy, cztery mecze, kumulują im się spotkania młodzieżowe. Jestem pod wrażeniem Mateusza Zawadzkiego i Marcina Wójcika, wiem, że spokojnie dają sobie z tym radę.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×