Jedna kwarta wiosny nie czyni - relacja z meczu CCC Polkowice - Nadieżda Orenburg

Dziesięć minut, to za mało by nawiązać równorzędną walkę z tak dobrą drużyną jak Nadieżda Orenburg. Rosjanki w Polkowicach zaprezentowały dużą klasę, natomiast Pomarańczowe po raz kolejny rozegrały słabą pierwszą połowę i ostatecznie zasłużenie poległy w całym meczu 58:71.

Już od początku pojedynku dało się zauważyć, że koszykarki z Polkowic są jakoś dziwnie rozkojarzone. Pomarańczowe nie miały żadnego pomysłu na rozegranie swoich akcji. Decydowały się natomiast na indywidualne popisy, które były skutecznie tłamszone przez koszykarki z Orenburga. Tymczasem Rosjanki grały bardzo prostą, aczkolwiek skuteczną koszykówkę. Rozgrywały długo swoje akcje, które w większości celnymi rzutami kończyła, Katie Douglas - zdobywczyni 10 oczek w pierwszej kwarcie. Miejscowa publiczność z niedowierzaniem przedzierała oczy ze zdumienia, bowiem ich zawodniczki w pierwszych dziesięciu minutach uzbierały tylko pięć marnych punktów, przy 23 rywalek.

Druga odsłona była już nieco lepsza w wykonaniu podopiecznych Arkadiusza Rusina. Lecz, to nadal nie była ta ekipa, która prezentowała dobry basket, chociażby w meczu z Sopronem. Nawet jeśli miejscowe dochodziły do dogodnych pozycji, to zwyczajnie pudłowały swoje rzuty. Zabrakło też zaangażowania na tablicach, co przełożyło się na ilość zebranych piłek do przerwy - 27 Nadieżdy, a tylko 14 polkowiczanek. W ciągu dwudziestu minut zespół z Dolnego Śląska nie oddał też ani jednej celnej "trójki", choć próbował siedmiokrotnie. Duże problemy pod koszem miały Agnieszka Majewska wraz Ivą Perovanovic. Koszykarki te skutecznie zatrzymał duet - Anastasiya Verameyenka i Oxana Zakalyuzhnaya. Nie tak wyobrażali sobie ostatni grupowy mecz zgromadzeni w hali fani Pomarańczowych. Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Nadieżdy 37:22.

Mocnych słów musiał użyć Arkadiusz Rusin w przerwie środowego spotkania. Polkowiczanki bowiem zaczęły prezentować ambicję i walkę o każdą piłkę. Przede wszystkim ustawiły szczelną defensywę i Rosjanki już nie miały takiej łatwości w zdobywaniu kolejnych koszy. Do walki koleżanki poderwały Evanthia Maltsi oraz Valerija Musina, która chciała się pokazać z dobrej strony przed swoimi rodaczkami z Orenburga. Z każda akcją tempo podkręcała niesamowicie szybka Sharnee Zoll, a coraz żywiej dopingująca publiczność zaczynała odzyskiwać wiarę, że nie wszystko jeszcze stracone. Po trzydziestu minutach gry CCC Polkowice zmniejszyło swoją stratę już tylko do pięciu oczek.

Ostatnia ćwiartka rozpoczęła się od dwóch skutecznych osobistych Musiny i deficyt Pomarańczowych wynosił już tylko dwa punkty. Jednak koszykarki Aleksandra Kovaleva wytrzymały napór CCC i z powrotem odzyskały swój rytm. Nie do powstrzymania była Zakalyuzhnaya, a na tablicach świetnie radziła sobie silna fizycznie Rebekkah Brunson (10 zb). Tym sposobem rosyjski team odskoczył na kilka punktów i na 4 minuty przed końcem meczu było wiadomo, że kolejne dwa oczka na swoje konto zapisze Nadieżda.

Mimo środowej porażki koszykarki z Polkowic miały już zapewniony awans do 1/8 fazy play-off. Muszą jednak jeszcze poczekać na rozstrzygnięcia wszystkich spotkań, aby dowiedzieć się, kto będzie ich rywalem w kolejnej rundzie.

- Chcieliśmy wygrać bardzo dzisiejsze spotkanie i ostatecznie nam się, to udało. Jednak muszę otwarcie przyznać, że oba mecze, zarówno u nas, jak i w Polkowicach były dla mojej drużyny bardzo trudne - powiedział zadowolony po meczu szkoleniowiec Nadieżdy, Aleksandr Kovalev.

- Nie da się wygrać spotkania grając dobrze tylko przez dziesięć minut, a tak właśnie, to dzisiaj wyglądało w naszym wykonaniu. Zabrakło nam agresji na bronionej desce i determinacji w defensywie - mówił wyraźnie podłamany opiekun CCC, Arkadiusz Rusin.

CCC Polkowice - Nadieżda Orenburg 58:71 (5:23, 17:14, 23:13, 13:21)

CCC:
Evanthia Maltsi 13, Megan Frazee 13, Iva Perovanovic 10, Sharnee Zoll 9, Valerija Musina 7 (10 zb), Joanna Walich 4, Agnieszka Majewska 2.

Nadieżda:
Katie Douglas 20, Oxana Zakaluzhhnaya 16, Anastasyia Verameyenka 9 (15 zb), Rebekkah Brunson 8 (10 zb), Elena Danilochkina 6, Olga Ovcharenko 5, Natalia Zhedik 4, Elena Berseneva 3, Ekaterina Ruzanova 0.

Źródło artykułu: