Jak równy z równym - relacja z meczu CSKA Moskwa - Asseco Prokom Gdynia

Asseco Prokom Gdynia rozegrał świetny mecz, przez pełne 40 minut walcząc z CSKA Moskwa, jednak ostatecznie przegrał 81:86. Najlepiej w drużynie mistrza Polski zaprezentował się Jerel Blassingame, który zdobył 19 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst.

Sobotnie spotkanie Asseco Prokomu z CSKA z pewnością najlepiej zapamięta Jerel Blassingame. Amerykański gracz, na którym spoczywa największa odpowiedzialność, bo jest jedynym rozgrywającym w zdekompletowanej drużynie, rozegrał świetny mecz zdobywając najwięcej punktów, zbiórek i asyst w swoim zespole. Imponuje progres, bo zawodnik, który jeszcze w zeszłym sezonie występował jedynie na parkietach Tauron Basket Ligi, w sobotni wieczór skutecznie walczył z jedną najsilniejszych europejskich drużyn.

Cała drużyna zasługuje jednak na pochwałę po starciu w Moskwie. Już w pierwszych akcjach wygranej 20:16 pierwszej kwarty gdynianie pokazali się z bardzo dobrej strony. Cztery punkty z rzędu zdobył Adam Łapeta, który nie tylko świetnie wykorzystywał dogrania kolegów, ale i radził sobie w obronie. Choć Rosjanie już w połowie drugiej kwarty zdołali wyjść na prowadzenie, a w ostatnich minutach tej części meczu zanotować run 12:0, to nie zmienia to faktu, że Asseco Prokom przy CSKA wyglądał zaskakująco dobrze.

W trzeciej kwarcie przykuł uwagę kapitan mistrzów Polski. Piotr Szczotka grał tak, jak w swoich najlepszych meczach w Eurolidze i na EuroBaskecie. Zawodnik podawał, zbierał i skutecznie wchodził pod kosz. Z pewnością cieszy to trenera Tomasa Pacesasa, bo Szczotka jest jedynym nominalnym niskim skrzydłowym w zespole i jego dyspozycja jest kluczowa.

Ostatnie akcje meczu to stopniowa pogoń mistrzów Polski, którzy potrafili odrobić większą część kilkunastopunktowej straty. Pomimo zejścia z parkietu Donatasa Motiejunasa za pięć przewinień i świetnego fragmentu Dariusza Ławrynowicza Asseco Prokom w ostatnich sekundach przegrywało już tylko pięcioma punktami, jednak na ciąg dalszy zabrakło czasu. Nie ulega wątpliwości, że gdynianie zaprezentowali się naprawdę dobrze i za ten mecz, choć przegrany, należą im się wielkie brawa.

CSKA Moskwa - Asseco Prokom Gdynia 86:81 (16:20, 27:12, 23:19, 20:30)

CSKA: Ławrynowicz 13, Worontsewicz 12, Gordon 12, Sokołow 11, Szwed 8, Teodosić 7, Mejia 7, Woronow 5, Kaun 5, Kurbanow 5, Ponkraszow 1.

Asseco Prokom: Blassingame 19, Kuebler 12, Łapeta 11, Motiejunas 10, Szczotka 10, Seweryn 6, Hrycaniuk 4, Zamojski 3, Frasunkiewicz 3, Witka 3, Dmitriew 0, Sikora.

Źródło artykułu: