Kobieta zmienną jest - relacja z meczu Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań

To stwierdzenie jak ulał pasuje do bydgoskich zawodniczek. Dwa tygodnie temu koszykarki Artego pokonały sensacyjnie na własnym parkiecie CCC Polkowice. W sobotnie popołudnie były zdecydowanymi faworytkami w starciu z ligowym outsiderem z Poznania.

Osiemnaście kolejnych spotkań bez zwycięstwa mocno wpływa na morale takiego zespołu. Tak właśnie jest w przypadku INEI AZS. Poznaniaki przyjechały do Bydgoszczy mocno zmobilizowane, aby w końcu odnieść pierwszy sukces w tym sezonie. - Przede wszystkim musimy się skupić na powstrzymaniu polskiego trio w Artego oraz Reene Taylor. Jeśli to zrobimy, powinno być dobrze - mówił przed meczem szkoleniowiec gości - Marek Lebiedziński.

- Spodziewałyśmy się tego, że poznaniaki łatwo skóry tutaj nie sprzedadzą - dodała Agnieszka Szott. - Ponadto wśród rywalek jest siódemka dobrych graczy. Doszła ostatnio nowa Amerykanka i kontuzjowana Aleksandra Drzewińska. Jak widać, jest to niezwykle doświadczony zespół - chwalił rywalki Adam Ziemiński.

I rzeczywiście, pierwsza połowa potwierdziła powyższe tezy. Poznanianki grały bez respektu dla wyżej notowanego Artego. INEA AZS świetnie trafiała z dystansu (6/13 za 3), przy tylko jednej udanej próbie gospodyń. Gdy do tego doliczyć sporą liczbę strat, dobrze dysponowaną Anetę Kotnis to nic dziwnego, że do przerwy mieliśmy sensacyjny remis 32:32.

Dopiero w czwartej kwarcie na parkiecie pojawiła się Amerykanka Reene Taylor. Rozgrywająca Artego na ostatnim treningu zderzyła się z jedną koleżanek i nie była w pełni swojej formy. Dlatego jej powrót nie pomógł bydgoszczankom. INEA AZS dalej grała swoją koszykówkę, a po trójce Gawrońskiej na pięć minut przed ostatnim gwizdkiem poznanianki prowadziły 53:58.

Końcówka to już walka punkt za punkt. Na minutę przed końcem w ostatniej sekundzie akcji spod kosza trafiła Kotnis (58:62). Przy takim niekorzystnym wyniku trener Adam Ziemiński postawił na rzuty Agnieszki Szott i Martyny Koc, ale na szesnaście sekund przed końcem dwa wolne wykorzystała jedynie Sissoko (60:63). Koszykarki Artego miały szybko przechwycić piłkę, ale dopiero na pięć sekund przed końcem sfaulowały Gawrońską (60:64) i Akademiczki mogły się cieszyć z pierwszego triumfu w Ford Germaz Ekstraklasie.

Artego Bydgoszcz - INEA AZS Poznań 60:64 (16:19, 16:13, 19:17, 9:15)

Artego: Szott 13, Sissoko 13, Kułaga 12, Mowilik 12 (2), Koc 6, Górzyńska-Szymczak 4, Taylor 2, Jimenez 0.

INEA AZS: Kotnis 12 (2), Kędzia 12, Gawrońska 11 (1), Horodeńska 8 (2), . Petillon 7, Drzewińska 6 (1), Woźniak 4, Mistygacz 4,

Komentarze (3)
avatar
Aga BDG
5.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Artego to się chyba w Janosika zabawiło. Zabierać punkty CCC i oddawać do Poznania? Szkoda, bo AZS-owi w jego sytuacji to zwycięstwo i tak w niczym nie pomoże, a sytuację bydgoszczanek może nie Czytaj całość
miroslaw998
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś wspaniałego.Wieka Bydgoszcz,miasto aspirujące do lidera praktycznie w każdej dziedzinie nie tylko sportowej w regionie dostaje manto bo tak to trzeba nazwać od najsłabszego zespołu.Okazuje Czytaj całość
avatar
PATRON
4.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Wstyd,Artego!Porażka z outsiderem rozgrywek chwały nie przynosi,tym bardziej,że dla poznanianek to było pierwsze zwycięstwo...no ale kiedyś musi być pierwszy raz.Prawdopodobnie bydgoszczanki zl Czytaj całość