Największym faworytem w wyścigu po niefrasobliwego, ale szalenie utalentowanego strzelca, byli Los Angeles Clippers, czołowa drużyna NBA, wzmocniona przed sezonem dawnym kumplem JR Smitha z Nowego Orleanu, rozgrywającym Chrisem Paulem oraz Mo Williamsem czy Chauncey Billupsem. Ten ostatni uległ ostatnio kontuzji, więc JR mógłby więc być jego wartościowym zastępcą, zwłaszcza, że Williams nie jest klasycznym rzucającym obrońcą ("Mr. Big Shot" z resztą też nie).
W wyścigu brała też udział druga drużyna z "Miasta Aniołów" - Lakers, ale ostatecznie Smith wyląduje po drugiej stronie kontynentu - w New York Knicks, gdzie będzie starał się współtworzyć historię "Linsanity" oraz uformować z Carmelo Anthonym i Amar'e Stoudemirem czołową ofensywną machinę NBA.
Każdy z tych zawodników słynie jednak z niepokornego charakteru i taka mieszanka zorientowanych na atak graczy wcale nie musi wyjść Knicks na dobre i zburzyć balans, jaki stworzył ostatnio Jeremy Lin i który przyniósł klubowi siedem zwycięstw pod rząd. Jeżeli jednak wszystko wypali, Knickerbockers włączą się do walki z najlepszymi.
A Kyrie Irving, Ricky Rubio,Kemba Walker czy Brandon Knight???