- Patrząc na statystyki byliśmy w sobotę lepszym zespołem jeśli chodzi o w zasadzie każdy element gry. Mieliśmy bardzo dobrą skuteczność w rzutach za trzy punkty, aż 43 procent. Myślę, że miało to olbrzymi wpływ na losy tego spotkania. Mieliśmy ponadto więcej asyst, więc rzeczywiście zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Niezmiernie się cieszę, że w meczu z tak dobrym zespołem jak Turów Zgorzelec narzuciliśmy im własny styl gry i dominowaliśmy w każdym elemencie. Życzyłbym sobie, żeby tak było w niedzielę, podobnie w szóstkach i w finale mistrzostw Polski - powiedział po meczu z PGE Turowem Zgorzelec Filip Dylewicz.
W finale Intermarche Basket Cup Trefl zagra z Zastalem Zielona Góra. - Bez względu na to, z kim przyjdzie nam się zmierzyć, myślę, że zrobimy wszystko aby odnieść sukces. Biorąc pod uwagę, że jest to parkiet i kibice gospodarzy, czyli Zastalu Zielona Góra, myślę, że atmosfera będzie bardzo ciekawa. Dla dobra i promocji polskiej koszykówki uważam, że będzie to miało znakomity wpływ na oglądalność. Biorąc pod uwagę to, że finał będzie w Zielonej Górze, dobrze, że to Zastal - podkreślił kapitan sopocian.
Filip Dylewicz w sobotnim meczu z PGE Turowem Zgorzelec na parkiecie spędził 30 minut i 12 sekund zdobywając w tym czasie 15 punktów i 7 zbiórek. Kapitan Trefla zanotował ponadto 7 zbiórek i 4 asysty, a jego zespół wygrał 82:63.
Filip Dylewicz: Finał z Zastalem będzie miał wpływ na promocję koszykówki
Po wysokim zwycięstwie w półfinale Intermarche Basket Cup nad PGE Turowem Zgorzelec, koszykarze Trefla Sopot zmierzą się w niedzielę z Zastalem Zielona Góra w wielkim finale Pucharu Polski.