- Gratulacje dla Trefla. Chciałbym również podziękować organizatorom i kibicom za wspaniałe dwa dni. W niedzielę staraliśmy się pokazać z jak najlepszej strony, udowodnić, że jak równy z równym możemy grać z Treflem. Myślę, że pierwsza kwarta i w ogóle cała pierwsza połowa była słabsza w naszym wykonaniu. Później gonitwa kosztowała nas dużo energii. Staraliśmy się dojść sopocian, a kiedy już się zbliżyliśmy, oni odskakiwali. Zostawiliśmy mnóstwo sił i serce na parkiecie. Niestety, nie udało się, ale myślę, że w szóstce pokażemy, że stać nas na o wiele więcej niż miejsce, na którym jesteśmy - powiedział po meczu z Treflem Sopot Kamil Chanas.
Pierwsza połowa była bardzo nieudana w wykonaniu zielonogórzan. - Niestety nie trafialiśmy. Rzeczywiście wyglądało to trochę nerwowo i niestety później musieliśmy ich gonić. Zabrakło troszeczkę czasu i dlatego mecz skończył się takim, a nie innym wynikiem. Pierwsza połowa była kluczem do tego, że przegraliśmy ten mecz - zaznaczył rzucający Zastalu.
Kamil Chanas w niedzielnym finale Intermarche Basket Cup na parkiecie spędził 30 minut i 33 sekundy. Jeden z krajowych liderów zielonogórskiej drużyny zdobył w tym czasie 17 punktów. Zanotował ponadto dwie zbiórki i tyle samo asyst.
Kamil Chanas: Zabrakło trochę czasu
W niedzielnym finale Intermarche Basket Cup górą byli koszykarze Trefla Sopot, którzy w hali zielonogórskiego CRS-u wygrali z miejscowym Zastalem 77:73. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Kamil Chanas, który zdobył 17 punktów.