Rosa była lepsza w niemal każdym elemencie

Rosa nie miała problemów z ograniem SIDEn-u Toruń. Zwyciężyła nadspodziewanie łatwo, a problemy miała jedynie w trzeciej kwarcie. Niemniej jednak, wynik 77:50 robi wrażenie. Goście byli gorsi od radomian w niemal wszystkich elementach.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski

Osiągnięcia podopiecznych Jarosława Zyskowskiego wyglądały lepiej od rywali w zaledwie jednej rubryce pomeczowego raportu - rzutach osobistych. W pozostałych statystykach Rosa zdecydowanie dominowała. Odniosła w pełni zasłużone zwycięstwo, przybliżając się tym samym do udziału w fazie play-off.

- Przewagę było widać na tablicy - zauważył na pomeczowej konferencji szkoleniowiec Polskiego Cukru. Faktycznie, jego zawodnicy zebrali 2 razy mniej piłek od radomian w ataku (5:10), przegrywając łącznie w tym elemencie 26:39. Podopieczni Mariusza Karola rozgromili przeciwników również pod względem asyst (16:6).

- Rosa zagrała agresywniej, bardziej chciała wygrać - podkreślał opiekun SIDEn-u. Gospodarze, mimo iż mieli bardzo korzystny wynik i praktycznie ani przez moment ich zwycięstwo było niezagrożone, to faulowali rywali częściej. To pokazuje dużą determinację i chęć wygranej.

O skuteczności przyjezdnych nie można napisać nic dobrego - trafili zaledwie 1 na 15 (!) rzutów "za trzy", odnotowując w sumie niecałe 28 procent z gry, przy 46 procentach Rosy. Radomianie zrealizowali również przedmeczowe założenia. Nie dali zbyt wielu szans na zaprezentowanie pełni możliwości przez Jacka Jareckiego i Przemysława Lewandowskiego, dwóch najlepiej punktujących zawodników toruńskiej drużyny. O ile pierwszy z nich zdobył 13 "oczek", o tyle drugi tylko 6. - Wyłączyliśmy z gry ich najlepszego strzelca - Jakub Zalewski podaje jedną z przyczyn wygranej.

Dzięki temu zwycięstwu podopieczni Mariusza Karola awansowali na czwarte miejsce w tabeli. Trzeba jednak pamiętać, że mają rozegrany jeden mecz więcej od kolejnego w stawce pierwszoligowców, SKK Siedlce.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×