O gościnności nie było mowy - wywiad z Jakubem Zalewskim, graczem Rosy

Od kilku spotkań jest jednym z najlepszych zawodników radomskiej drużyny. W ostatnim, wygranym meczu z SIDEn-em Toruń rzucił 12 punktów. Jakub Zalewski, bo o nim mowa, odpowiedział na nasze pytania, dotyczące m.in. elementów, które zadecydowały o sobotnim zwycięstwie, czy też ciężkich przygotowań do dalszej części sezonu.

Piotr Dobrowolski: Kolejny raz zdobyłeś więcej niż 10 punktów, będąc jednym z najlepszych strzelców drużyny w spotkaniu z torunianami. Czy to jest już taka forma, jakiej od siebie oczekujesz?

Jakub Zalewski: Jestem zadowolony z mojej postawy w ostatnich spotkaniach i z formy, jaką prezentuję, ale zawsze da się coś jeszcze poprawić.

Trochę szwankowała skuteczność w twoim wykonaniu, ponieważ trafiłeś 4/11 rzutów z gry. Mało jak na zawodnika rzucającego i to, do czego nas przyzwyczaiłeś...

- Skuteczność faktycznie mogłaby być lepsza, ale myślę, że to nie jest najważniejsze, ważne żebyśmy wygrywali mecze.

Skąd tak wysokie zwycięstwo w sobotni wieczór?

- To zasługa bardzo dobrej obrony zespołowej. Dzięki temu, przechwciliśmy parę piłek i zdobyliśmy łatwe punkty z kontrataku. Udało się nam również wyłączyć z gry ich podstawowego rozgrywającego.

Co się stało z waszym zespołem w trzeciej kwarcie, gdy SIDEn zmniejszył stratę do sześciu punktów? Byliście zbyt pewni wygranej?

- Trzecia kwarta nie była najlepsza w naszym wykonaniu, daliśmy odrobić część strat przez gorszą grę w obronie i nieskuteczną w ataku, ale w czwartej kwarcie wszystko wróciło do normy.

Nie okazaliście się zbyt gościnni dla Jarosława Zyskowskiego, debiutującego w roli trenera Polskiego Cukru...

- Nie mogło być mowy o jakiejkolwiek gościnności, bo był to bardzo ważny mecz.

Po porażce w Pruszkowie wasza sytuacja bardzo się skomplikowała. Przed spotkaniem z Toruniem zdawaliście sobie sprawę z tego, jak potrzebne będzie zwycięstwo w kontekście walki o udział w fazie play-off?

- Porażka z Pruszkowem na pewno skomplikowała naszą sytuację i nie było to po naszej myśli, dlatego teraz każde zwycięstwo jest bardzo ważne.

Ubiegłotygodniowy wyjazd do Niepołomic, wraz z rezerwami, bardzo przydał się do tego, aby nie wypaść z meczowego rytmu?

- Był to bardzo pożyteczny wyjazd, do tego szanse gry w dłuższym wymiarze minutowym dostali zawodnicy, którzy ostatnio mniej grali i dobrze ją wykorzystali.

Teraz czekają was mecze z drużynami znajdującymi się niżej w tabeli. Będzie łatwiej, odniesiecie więcej wygranych niż w pierwszej części rundy rewanżowej?

- Gramy z drużynami, które są niżej w tabeli, ale na pewno nie będzie łatwiej. To już jest końcówka sezonu zasadniczego, każde zwycięstwo jest bardzo cenne. Dlatego nikt nikomu nie będzie odpuszczał. Dla nas ważny jest każdy mecz, bo chcemy zająć jak najwyższe miejsce w tabeli przed rundą play-off.

Nadal trenujecie dwa razy dziennie? Kiedy trener Mariusz Karol będzie zmniejszał liczbę i intensywność zajęć?

- Trenujemy dosyć mocno, w większości dwa razy dziennie. Drugą część pytania trzeba skierować do trenera.

Ciężkie treningi i przygotowanie fizyczne zaczynają przynosić efekty, gdyż okazały się jednymi z powodów, które zadecydowały o sukcesie w starciu przeciwko torunianom...

- Zgadza się. Mecz z Toruniem to pokazał, do tego zagraliśmy dobrze w obronie i w czwartej kwarcie "dobiliśmy" przeciwnika.

Tydzień temu nie graliście, tuż przed rozpoczęciem fazy play-off również planowana jest przerwa. Terminarz na ten sezon nie został ułożony chyba dość fortunnie?

- Został tak ułożony i musimy się do tego dostosować. Ja osobiście wolę grać co tydzień.

Dyspozycja Rosy ustabilizuje się na tyle, by móc jeszcze realnie myśleć o zrealizowaniu celu, jakim jest awans do ekstraklasy?

- Mocno w to wierzę. Najważniejsze bedą play-offy, a do nich zostało jeszcze ponad miesiąc, który wykorzystamy, żeby jak najlepiej się przygotować do tej walki.

Uda się to wykonać już w tym sezonie?

- Wszystko jest w naszych rękach.

Myśleliście już o tym, na kogo chcielibyście trafić, lub kogo uniknąć, w pierwszej fazie play-off? A z kim spotkać się w ewentualnym finale?

- Na razie myślimy o najbliższych spotkaniach i na tym się mocno skupiamy. Jeżeli chodzi o play-offy, to myślę, że ważne żeby mieć w pierwszej rundzie przewagę parkietu, a ewentualny finał widzę ze Startem Gdynia.

Źródło artykułu: