Zawodnicy SKK są największą niespodzianką w I lidze w tym sezonie. Podopieczni Tomasza Araszkiewicza i Wiesława Głuszczaka w środę odnieśli swoje 15. zwycięstwo w rozgrywkach. Wówczas siedlczanie w pokonanym polu zostawili Znicz Basket Pruszków wygrywając 62:42. W derbowym pojedynku świetnie spisał się Michał Przybylski. Również dobre zawody rozegrał Radosław Basiński, który ma patent na drużynę Znicza. - Nie pamiętam, żebym tam kiedyś przegrał. Grając jeszcze w Dąbrowie Górniczej zawsze wygrywaliśmy tam solidnie - podkreślał 33-letni rozgrywający. Skąd więc taka wysoka forma ekipy z Mazowsza?
- Tak samo ciężko pracujemy teraz jak w pierwszej rundzie rozgrywek. Być może jest to większe zgranie zespołu bo trzeba pamiętać, że ta drużyna przed sezonem została zmieniona. Z każdym spotkaniem ten zespół rozumie się coraz lepiej. Mamy teraz bardzo dobry okres. Cieszymy się ogromnie z tego i chcemy to podtrzymać - tłumaczył dla naszego portalu Tomasz Araszkiewicz, szkoleniowiec SKK.
Goście z Torunia również w środę rozgrywali spotkanie. Na własnym parkiecie PC Siden rywalizował z outsiderem I ligi - Sudetami Jelenia Góra. Dosyć niespodziewanie koszykarze Ireneusza Taraszkiewicza byli wymagającym przeciwnikiem dla beniaminka. - Sudety postawiły nam naprawdę bardzo trudne warunki. To zupełnie inny zespół niż kilka tygodni temu, gdyż ściągnęli kilku nowych zawodników - podkreślał Jarosław Zyskowski, szkoleniowiec PC Siden Toruń. W środowym pojedynku najlepiej w szeregach gospodarzy zaprezentował się Tomasz Lipiński, który zdobył 15 punktów.
Koszykarze z Torunia sezon 2011/2012 rozpoczęli bardzo dobrze. W połowie rozgrywek drużynę jednak dopadł wielki kryzys. Po serii kilku porażek beniaminek spadł bardzo nisko w tabeli. - Obecnie w tym momencie każde spotkanie jest właściwie pojedynkiem o życie i tak do niego podchodzimy - komentuje Zyskowski, który w lutym zastąpił w roli pierwszego trenera Grzegorza Sowińskiego. PC Siden obecnie zajmuje dopiero 10. pozycję w tabeli. Mimo to, zawodnicy z Torunia mają jeszcze realną szansę na awans do fazy play-off. Przed beniaminkiem jednak jeszcze wiele ciężkich pojedynków między innymi z Sokołem Łańcut i Startem Gdynia.
W pierwszym meczu obu drużyn rozgrywanym w Toruniu pewne zwycięstwo odniosła ekipa z Siedlec. Wówczas taki wynik był małą niespodzianką, gdyż dla beniaminka była to dopiero druga porażka w lidze. W tamtym spotkaniu nie do zatrzymania był Łukasz Ratajczak, który zdobył 20 punktów oraz zebrał 9 piłek. Z pewnością zawodnicy Sidenu będą chcieli za wszelką cenę zrewanżować się rywalom za tamtą porażkę. - Przed nami mecz z SKK Siedlce, z którymi nie wygraliśmy już od kilku lat i postaramy się wreszcie przełamać złą passę - mówi Tomasz Lipiński.
Dzięki znakomitej postawie w drugiej rundzie rozgrywek siedlczanie mają bardzo dużą szansę na trzecie miejsce w tabeli. Czy ekipa z Mazowsza odniesie swoje 16. zwycięstwo w lidze? A może górą okażą się koszykarze beniaminka, którzy potrzebują punktów jak tlenu? Wszystko rozstrzygnie się w niedzielę na parkiecie w Siedlcach.
Przewidywane pierwsze piątki:
SKK Siedlce: Basiński - Sulima - Przybylski - Ratajczak - Kowalczuk
PC Siden Toruń: Żytko - Gliszczyński - Jarecki - Lewandowski - Kwiatkowski
SKK Siedlce - PC Siden Toruń (04.03.2012r.) godz. 17:00, Hala w Siedlcach przy ul. Prusa 6 wstęp: bilet normalny - 10 zł, bilet ulgowy - 5 zł.