Eldridge nie przeszkodził - relacja z meczu Asseco Prokom Gdynia - Mińsk 2006

Asseco Prokom Gdynia pokonał Mińsk 2006 89:79. Było to drugie zwycięstwo mistrzów Polski nad Białorusinami, którzy z zaledwie jednym zwycięstwem zamykają tabelę grupy B ligi VTB.

Kibice, którzy w poniedziałkowy wieczór zastanawiali się jak zaprezentuje się ich drużyna, z jednej strony mieli w pamięci wygrane z Enisejem Krasnojarsk i Anwilem Włocławek, a z drugiej wysoką porażkę w Zielonej Górze z Zastalem. Asseco Prokom na papierze prezentował się lepiej od Mińska 2006, ale wielką niewiadomą była forma mistrzów Polski.

Już pierwsze minuty pokazały, że spotkanie będzie zacięte. Dla Asseco Prokomu trafiał Donatas Motiejunas i Jerel Blassingame, a po drugiej stronie parkietu punktowali doskonale znani w Polsce Courtney Eldridge i Aleksander Kudriawcew. Spotkanie toczyło się punkt za punkt, ale na prowadzenie stopniowo wychodził Mińsk 2006, który wykorzystywał problemy gdynian w obronie. Po 10 minutach Asseco Prokom przegrywał 17:23, stylem gry przypominając sobotnią porażkę z Zastalem.

Druga kwarta pokazała jednak odmienionych mistrzów Polski - szybkie punkty Motiejunasa, Adama Łapety i coraz lepszego Quintona Day'a wyprowadziły gospodarzy na prowadzenie. Drużyna coraz lepiej grała w obronie i skutecznie wykorzystywała kontrataki. Kiedy w piątej minucie o czas prosił trener Andriej Kriwonos jego zespół przegrywał już 30:33. Za sprawą Aleksieja Laszkiewicza mecz znów się wyrównał, a Białorusinów na jednopunktowe prowadzenie wyprowadził Eldridge, celnym rzutem trzypunktowym.

Jak końcówka pierwszej połowy była nieudana, tak początek drugiej należał do gdynian. Mistrzowie Polski w końcu pokazali szczelną, drużynową obronę, zapisując na swoim koncie run 9:0, dzięki rzutom Piotra Szczotki i Motiejunasa. Trener Kriwonos wezwał swoich zawodników na krótką rozmowę, po której jego zespół wprawdzie nie zaczął grać lepiej, ale na pewno Asseco Prokom straciło rozpęd. Z upływem minut gra robiła się coraz bardziej rwana, a każdy z zespołów co chwila tracił piłkę. Lepiej odnalazł się w tym stylu mistrz Polski, przed ostatnią kwartą prowadząc 68:58.

Końcówka meczu należała bez wątpienia do Asseco Prokomu. Mimo wielu błędów wciąż utrzymywał on kilkunastopunktową przewagę, zwłaszcza dzięki doskonałemu w drugiej połowie Przemysławowi Zamojskiemu, który zdobył 19 punktów. W drużynie Mińska 2006 świetnie grał Eldridge, zdobywając punkty i ograniczając Blassingame'a, ale sam nie mógł on wiele zdziałać. Gdynianie pokonali Mińsk 2006 89:79 i dzięki temu awansowali na szóste miejsce w tabeli grupy B Ligi VTB. Asseco Prokom przedłużył tym samym swoje szanse na awans do następnej rundy rozgrywek.

Asseco Prokom Gdynia - Mińsk 2006 89:79 (17:23, 28:23, 23:12, 21:21)

Asseco Prokom: Motiejunas 20, Zamojski 19, Szczotka 10, Hrycaniuk 7, Day 6, Dmitriew 6, Blassingame 5, Seweryn 5, Kuebler 5, Łapeta 4, Frasunkiewicz 2.

Mińsk 2006: Kudriawcew 20, Laszkiewicz 16, Eldridge 16, Sinica 12, Knox 7, Kożeniec 6, Trosciniecki 2, Maze 0.

Komentarze (4)
paulina
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Jańcio Wodnik
6.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przeciwnik słaby, z słabej ligi, smieszą mnie takie komentarze. Najpierw niech inny polski zespół zagra w lidze VTB a wtedy zobaczymy kto jest słaby. Takie gdybanie to tylko objaw zazdrości. An Czytaj całość
Lawal
5.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i właśnie o to mi chodziło w komentach po meczu Zastalu ( mojej ekipy). Prokom wygra to znaczy że przeciwnik słaby Prokom przegra znaczy że szmaty... 
avatar
derek
5.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
takich słabeuszy to by Politechnika ograła